Wierni uczestniczą w Mszach św. z obrzędem posypania głów popiołem. I choć tego dnia udział we Mszy św. nie jest obowiązkowy, tłumy przychodzą do kościoła, by od Eucharystii zacząć Wielki Post.
Można się zastanawiać, dlaczego tak wielu ludzi w Środę Popielcową przychodzi do Kościoła? Z doświadczeń duszpasterskich wielu kapłanów wynika, że mamy w sobie głębokie pragnienie bycia dobrym człowiekiem i chcemy zmieniać w swoim życiu to, co jest słabe. Wielki Post jest czasem szczególnym, darowanym nam właśnie po to, by przyjrzeć się kondycji naszej wiary i naszego życia. O tym czasie wyjątkowym mówił też ks. Eugeniusz Zarębiński, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Lublinie podczas Mszy św. w Środę Popielcową.
- Zawsze można się nawrócić, jednak Wielki Post jest czasem nam darowanym co roku, by powiedzieć sobie STOP, by w biegu codziennych spraw zatrzymać się i zobaczyć w jakim miejscu jesteśmy. Ktoś może zapytać, czy w dzisiejszym świecie podczas tylu obowiązków, zabiegania, pracy zawodowej, szkoły i spraw do załatwienia można być blisko Pana Boga i kochać Go całym sercem? Można! Pan Bóg wchodzi w codzienność, w zwykłe rzeczy i wydarzenia wystarczy Go zaprosić - mówi ks. Eugeniusz.
Msza w Środę Popielcową w parafii św. Stanisława w Lublinie
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Podkreśla też, że żeby prawdziwie przeżyć kolejne dni z Panem Bogiem, potrzebny jest czas na spotkanie. Chwila wygospodarowana wśród rzeczy ważnych i poświęcona Bogu.
- Każdy Wielki Post to kolejna szansa dana nam, byśmy spojrzeli na swoje życie. Czasy się zmieniają, ale człowiek nie. Dziś tak samo, jak przed wiekami jest zdolny do wielkiej miłości, ale i do nienawiści, do buntu i złorzeczenia. Dlatego dobrze, że raz w roku mamy Wielki Post - czas darowany by zatrzymać się i zobaczyć, na jakim etapie jesteśmy - podkreśla ks. Eugeniusz.
W Środę Popielcową o godz. 19.00 Mszy św. w archikatedrze będzie przewodniczył abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski.