To były dobre lata budowania wspólnoty i wielu działań duszpasterskich. Parafianie w niedzielę 17 marca dziękowali swojemu proboszczowi za wszystko, czego przez minione lata od niego doświadczyli.
Ksiądz kan. Stanisław Stępień pożegnał się z parafią Rybitwy, w której posługę duszpasterską pełnił przez ostatnich kilkanaście lat. Odwiedzając go kilka lat temu, przy okazji opisywania w "Gościu Lubelskim" parafii naszej archidiecezji, usłyszeliśmy:
- Z moich doświadczeń jako kapłana wynika, że zaraz po Panu Bogu trzeba stawiać na człowieka. Inwestycja w ludzi - swego czasu, zainteresowania, okazanego zaufania, życzliwości - jest najlepszą z możliwych. To z ludzi buduje się wspólnotę, która może na siebie liczyć. Odkąd jestem proboszczem w Rybitwach, niemal każdego dnia doświadczam pomocy i życzliwości parafian. Razem z nimi udało się nam wykonać wiele prac w parafii, które po ludzku wydawały się niemożliwe do zrealizowania. Kiedy jednak cała wspólnota zawierzyła dzieło Panu Bogu, prosząc Go o pomoc i sama włożyła wszystkie swoje siły w realizację najtrudniejszych zamierzeń, zawsze się udało. Jestem za to wdzięczny ludziom z mojej parafii, że nigdy nie odmawiają, gdy trzeba pomóc i że traktują kościół jako ich własność. Tak powinno być - mówił ks. Stanisław.
Przez lata posługi w parafii Wszystkich Świętych w Rybitwach ks. kan. Stanisław Stępień zjednał sobie parafian, stworzył z nimi wspólnotę. Wykonał z wiernymi wiele niezbędnych prac duszpasterskich i gospodarczych, które będą widoczne przez długie lata. Zbudowano m.in. i urządzono nową plebanię, ocieplono kościół, wymieniono posadzkę i zainstalowano ogrzewanie podłogowe. Teraz swą duszpasterską posługę ks. Stanisław pełnił będzie w parafii w Kurowie.