Dziś odpust przeżywa parafia św. Wojciecha w Lublinie. Rok temu podczas uroczystości odpustowych ku czci patrona parafii abp Stanisław Budzik konsekrował świątynię. Przypominamy tamte wydarzenia.
Jest to jedna z najmłodszych parafii w diecezji lubelskiej. Parafia św. Wojciecha na lubelskich Czubach przy ulicy Kaczeńcowej przeżywała odpust parafialny połączony z konsekracją kościoła, czyli dedykowania Bogu. Uroczystości przewodniczył abp Stanisław Budzik, który podczas Eucharystii poświęcił świątynię.
Zwracając się do wiernych podkreślił, że Bóg daje ludziom wielkie i piękne pragnienia, a także pomaga je urzeczywistnić. Tak było i z parafią św. Wojciecha, którą 22 lata temu stworzył abp Bolesław Pylak, powołując jednocześnie na proboszcza i budowniczego ks. Jacka Wargockiego.
- Bóg jest miłością i nie chce tkwić w samotności. Wychodzi do człowieka, by go zbawić. Posyła na świat swego Syna, by nas uwolnił od myślenia o samym sobie. Syn Boży objawia ludziom oblicze Bożego miłosierdzia. Św. Jan kreśli Jezusa jako Dobrego Pasterza, pod opieką którego możemy czuć się bezpiecznie. Pasterz obiecuje, że jego owce nie zginą, ale będą miały życie wieczne. Ta obietnica skierowana jest do nas - mówił abp Budzik.
Uroczyste wejście do kościoła.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Podkreślił, że dobrym pasterzem był św. Wojciech, patron tego kościoła.
- Niezwykły jest fenomen tego świętego - pierwszego męczennika na naszej ziemi. Przybył do Polski z południa, zaprzyjaźnił się z naszym monarchą Bolesławem Chrobrym, ale wciąż niepokoiła go myśl, że tylu ludzi nie zna Jezusa. Czuł przynaglenie, by mówić ludziom o miłości Boga. Poszedł do pogańskich Prusów, by podzielić się z nimi Dobrą Nowiną. Kiedy został zaatakowany, nie bronił się. Wiedział, że oddać życie za wiarę to nie strata, a zysk. Krótko św. Wojciech przebywał w naszej ojczyźnie. Jego wyprawa misyjna zakończyła się niepowodzeniem, patrząc z perspektywy świata, ale jakże inna jest logika krzyża. Śmierć jest początkiem życia, poniżenie wywyższeniem - przypomniał historię patrona parafii metropolita.
Zwrócił też uwagę, że św. Wojciech szedł drogą krzyża i Ewangelii, dlatego musiał narazić się ludziom. To z Chrystusa czerpał moc. Pozorna słabość Wojciecha okazała się mocą. Minęło 1000 lat od jego śmierci, a jego postać jest wciąż obecna w kościele, czcimy go i obieramy za naszego patrona. Św. Jan Paweł II mówił, że św. Wojciech dał Polsce Chrystusa. Bez Chrystusa zaś człowiek nie może zrozumieć, kim jest.
Poświęcenie ołtarza w kościele św. Wojciecha w Lublinie
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Dokonując konsekracji kościoła, arcybiskup zaznaczył, że od tego momentu to miejsce stanie się w pełni domem Boga, gdzie będzie można Go wychwalać, dziękować Mu i prosić Go o potrzebne każdemu dary.