Za studio służy pokój w seminarium, gdzie ks. Grzegorz na co dzień mieszka. To stąd od trzech lat wychodzą w świat refleksje o tym, jakie ślady prawdy, dobra i piękna można znaleźć we współczesnych filmach.
Zaczęło się od tego, że zawsze lubił oglądać filmy.
- Najpierw, w czasach mojego dzieciństwa, były to czarno-białe obrazy, potem przyszły kolorowe. Fascynowało mnie kino i to, w jaki sposób pokazuje świat. Chociaż rodzice gonili mnie sprzed telewizora i słusznie, bo nie można całymi dniami siedzieć przed ekranem, to pasja do filmu pozostała do dnia dzisiejszego - mówi ks. Grzegorz Ogorzałek, autor videobloga zatytułowanego „W koloratce”.
Trzy lata temu uruchomiłem kanał „W koloratce”. Sama nazwa miała być prosta, jasna, łatwa do zapamiętania. Zacząłem szukać filmów, które zawierały w sobie jakieś ziarna prawdy, dobra i piękna. Zastanawiałem się, które z nich mogłyby się stać dobrym punktem wyjścia do refleksji nad tematem wiary - zaznacza kapłan.
Pomysł wymagał zdobycia umiejętności technicznych, obróbki fragmentów filmów, nagrywania dźwięku, publikowania.
- Powoli wszystkiego się uczyłem i dalej się uczę. Przez te trzy lata vlog się zmieniał, ale tematyka pozostawała ta sama. Staram się być na bieżąco z filmami, czytam sugestie w komentarzach, czasami zdarza się, że klerycy polecą jakiś dobry film. Zaczynam od jakiegoś filmu, który dał mi do myślenia, zainspirował mnie czymś i zastanawiam się, jakie dobro z niego dla siebie wynoszę i czym mógłbym się podzielić z innymi, jak dana produkcja obrazuje jakąś prawdę życia duchowego. To jest proces, który trwa czasami dzień, a czasami kilka dni. Są takie filmy, po których obejrzeniu potrzebuję dłuższego czasu, żeby je przetrawić. Często dobre natchnienia przychodzą podczas modlitwy, adoracji, spaceru.- podkreśla ks. Grzegorz.
Więcej w 46 numerze "Gościa Lubelskiego".