Prof. Jacek Dąbała: To świat, który może zabić

Ekspert w zakresie mediów, kierownik Katedry Warsztatu Medialnego i Aksjologii w Instytucie Dziennikarstwa i Zarządzania KUL - mówi o swojej najnowszej książce.

Ks. Rafał Pastwa: Na polskim rynku ukazała się właśnie Pańska niezwykła książka zatytułowana: „Medialne fenomeny i paradoksy”. Jest polecana przez wybitne umysły. Skąd pomysł na taką publikację?

Prof. Jacek Dąbała: Pragnienia naukowe są oczywiste – dotrzeć do specjalistów. Podobnie w dziennikarstwie. Chodzi o to, by przez język nauki, zajmującej się mediami i komunikowaniem, dotrzeć do jak największej liczby ludzi. Media są niesamowicie niebezpieczne, moglibyśmy nawet powiedzieć, że śmiertelnie niebezpieczne. Należy je zatem rozumieć, nie sprowadzając wyłącznie do nauki o mediach bądź nauki praktyki medialnej. Chciałem napisać książkę o istocie komunikowania, w pewnym sensie o zdolnościach ludzkiej  percepcji. Rzecz składa się z dwustu esejów, a żaden z nich nie przekracza dwóch tysięcy znaków, są krótkie i możliwie dynamiczne.

Czy to zetknięcie współczesnego człowieka z perspektywą świata, jaki proponują mu media?

Chciałem skonfrontować człowieka z pewną diagnozą. A mianowicie z tym, żeby nie był obojętny i żeby myślał, naprawdę myślał, zaczynając – jak wyraził to Leszek Kołakowski – od samokwestionowania, od swojej pewności.

Może przeciętny odbiorca, użytkownik mediów, nie jest w stanie przefiltrować, a także zrozumieć informacji podawanych mu przez media?

Myślę, że część odbiorców prawdopodobnie nigdy nie dorośnie do tego. Z prostego powodu – bo się tym nie interesują. Jeżeli chcemy dotrzeć z właściwym przekazem, to należy kogoś sprowokować czymś nowym i oryginalnym. Proponując formę eseju, który jest skoncentrowany na skondensowanej i wymagającej diagnozie, mam szansę, że taki tekst ktoś przeczyta, wybierając go w książce także poza kolejnością.

Każdy tekst poprzedzony jest krótkim wprowadzeniem. Zawiera w swojej wewnętrznej konstrukcji wiele gorzkich ocen. No bo czym jest zdanie: „Pamięć jest ulotna, edukacja często marna, a propaganda tak silna, że trudno jej się oprzeć, w natłoku problemów, obowiązków, życia rodzinnego i towarzyskiego”. Czy to wina leniwego użytkownika mediów?

To nie tylko kwestia lenistwa, to problem niezwykłej agresywności przekazu medialnego, który może być ukierunkowany propagandowo i manipulacyjnie. To jest coś, na co nieświadomy odbiorca, albo ten, który uważa, że jest świadomy – nie jest przygotowany. Aby zrozumieć media, trzeba szybko myśleć. I to głęboko, wnikliwie, poprawnie. W mediach pomija się obecnie wrażliwość, empatię, subtelność czy wyobraźnię. Zrozumienie mediów, to swego rodzaju komplementarność, na granicy geniuszu. Niekiedy ludzie świadomi medialnie nie są w stanie obronić się przed tym niezwykle sprytnym i zakamuflowanym przekazem. Często cynicznym.


Pełna rozmowa z prof. Jackiem Dąbała w najnowszym papierowym wydaniu "Gościa Lubelskiego".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..