Ksiądz jest tylko człowiekiem, zazwyczaj potrzebnym wyłącznie na chwilę. W obecnej sytuacji siły są ograniczone, dlatego dobre słowo może okazać się dla niego niezwykle cennym umocnieniem.
Na placu archikatedralnym cisza. Wewnątrz świątyni nie ma ciągnących się w nieskończoność kolejek do konfesjonałów.
Podobnie w innych kościołach Lublina i archidiecezji. Nagle dostęp do sakramentów został utrudniony, sytuacja pandemii dotknęła wiernych w każdym zakątku świata.
Tegoroczne Triduum Paschalne i święta Wielkiej Nocy mają charakter wyjątkowy. Po raz pierwszy w historii wierni będą je przeżywać bez możliwości uczestniczenia w liturgii. Nikomu nie śniła się sytuacja globalnego i permanentnego zagrożenia oraz niepewności, których doświadczamy.
Do niedawna możliwość udziału w liturgii była powszechna, a dostęp do sakramentów, w tym sakramentu pokuty i pojednania - niemal „na wyciągniecie ręki”. Wierni mogli też liczyć na bezpośredni dostęp do szafarzy sakramentów.
W obecnej sytuacji wielu księży pozostaje do dyspozycji wiernych w przestrzeni online, pod telefonem, w mediach społecznościowych, organizując pomoc charytatywną, wspierając finansowo, mobilizując do solidarności, modląc się, nagrywając rekolekcje. Ich uwaga skupiona jest na podnoszeniu ludzi psychicznie i duchowo, bo wiele osób jest bezradnych i bliskich rozpaczy. O wielu działaniach zapewne nie wiemy i nigdy się nie dowiemy.
W Wielki Czwartek obchodzimy pamiątkę ustanowienia sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. To dobry moment by zadzwonić do swojego duszpasterza, napisać maila lub wiadomość – korzystając z mediów społecznościowych, powiedzieć kilka ciepłych słów, zapewnić o modlitwie, przyjaźni, życzliwości. Jeśli ktoś nie ma odwagi, niech zmówi modlitwę w intencji swojego duszpasterza w domu, po cichu.
Bo ksiądz jest tylko człowiekiem, zazwyczaj potrzebnym tylko na chwilę. W tej sytuacji i jego siły są ograniczone, dlatego dobre słowo może okazać się niezwykle cennym umocnieniem.