Jeszcze kilka miesięcy temu wierzyli, że 100. rocznicę urodzin papieża Polaka będą świętować w Rzymie. Okazało się, że to on przybył do nich.
Epidemia pokrzyżowała plany ekipy, która pod przewodnictwem ks. Mietka Puzewicza marzyła, by papieskie urodziny świętować razem z innymi w Rzymie. By modlić się przy grobie świętego.
Przez długi czas ubodzy, bezdomni, byli więźniowie i wolontariusze przygotowywali się, bo chcieli wyruszyć na wyjątkową pielgrzymkę. Okazało się, że papież przybył do nich. W wyjątkowym czasie, w Lublinie postanowił świętować swoje urodziny.
Pielgrzymi zamiast przebyć wiele kilometrów, odbyli wędrówkę do wnętrza swoich dusz w łączności z Janem Pawłem II.
W przeddzień 100. urodzin Karola Wojtyły w hali Targów Lublin niedoszli uczestnicy wyprawy do Rzymu spotkali się, by wspólnie modlić się za jego przyczyną i dziękować Bogu za pontyfikat Jana Pawła II.
Mszy św. koncelebrowanej w hali Targów Lublin przewodniczył ks. Adam Bab wikariusz biskupi ds. młodzieży. - Choć w innych okolicznościach siedzielibyście daleko stąd na pl. św. Piotra, to jednak do tego, który nas tu zgromadził nie mamy daleko - przekonywał ks. Adam - Przez wspólną wiarę, przez jedność, przez posłuszeństwo temu samemu Słowu mamy bardzo blisko.
W nabożeństwie wzięli udział także przedstawiciele Ukrainy.
Homilię w formule słów skierowanych do Ojca Świętego wygłosił ks. Mietek Puzewicz.
- Wierzymy w świętych obcowanie i wierzymy w świętych przemieszczanie - zaznaczał ks. Mietek. - Chcieliśmy do Ciebie przyjechać my, którzy nie mamy stałego adresu, mieszkamy w altankach, opuszczonych budynkach a czasem w śmietnikach, my którzy niedawno opuściliśmy więzienia a teraz próbujemy zacząć nowe życie i my wolontariusze, którzy codziennie dzielimy się z innymi zupą kanapkami. Chcieliśmy przyjechać aby ci podziękować za twoje pielgrzymowanie, za twoje słowa i modlitwę, ale też za to, że 30 lat temu odwiedziłeś nasze miasto Lublin a potem Lwów.
Na zakończenie Mszy św. uczestnicy spotkania mogli się połączyć online z s. Małgorzatą Chmielewską, a poźniej zjeść wspólny posiłek przygotowany przez wspólnotę Emaus.