Po proteście mieszkańców Lublina, prezydent K. Żuk mówił o szansie na zmianę planów w kwestii wycinki drzew. A już w niedzielę w nocy na ul. Lipową wjechał ciężki sprzęt.
Ponad sto czterdzieści osób protestowało, mimo padającego deszczu, w niedzielę 31 maja przeciw wycince drzew przy ul. Lipowej. Szpaler osób ustawiony był wzdłuż ul. Lipowej, od lipy „Krzysztof” przy skrzyżowaniu z ul. Skłodowskiej, przy drzewach przeznaczonych do wycięcia. Manifestujący mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Stop wycince”, „Ocalmy drzewa”, „Szersze horyzonty nie ulice!”, „W latach 2009-2019 w Lublinie wycięto 60 000 drzew”. Wśród uczestników protestu byli przedstawiciele różnych środowisk.
Według zatwierdzonego przez Urząd Miasta projektu z ul. Lipowej ma być przesadzonych w inne miejsce 19 drzew, a 11 ma być wyciętych. Wycinka i próba przesadzenia związana jest planowanym remontem drogi.
– Uważam za wielką ignorancję i cynizm wycinanie drzew, które rosną tu od tak dawna. Nie ma we mnie na to zgody. To barbarzyństwo czynić z Lublina zabetonowane miasto – mówi Agnieszka, uczestniczka protestu. Również dla Przemysława wycinanie lip z ul. Lipowej jest nie do zaakceptowania. – Można ująć to krótko: Lipowa to Lipowa, nie może być lipy z Lipową – mówi artysta.
W wydarzeniu uczestniczył również mecenas Maciej Chorągiewicz, który przyszedł z bliskimi wyrazić swój sprzeciw wobec wycince drzew. Jak podkreślił, ul. Lipową chodził do szkoły podstawowej, aktualnie pracuje w jej pobliżu i zna doskonale jej historię, bo interesuje się dawnym Lublinem. – Pomysły, aby w dobie problemów ekologicznych, problemów z nagrzewaniem się miast, z zachowaniem wody wycinać drzewa w śródmieściu – nie bójmy się użyć tego określenia – są barbarzyństwem – uważa adwokat.
Jak podkreśla, jeździ codziennie samochodem, ale nie rozumie, jakie można by wprowadzić w tym miejscu ulepszenia dla ruchu. – Na pewno nie można podejmować takich prób kosztem wycinki tych pięknych drzew. Bardzo mi się podoba, że są w naszym mieście ludzie, którym leży na sercu dobro przyrody, którzy chcą zademonstrować swój sprzeciw wobec wycinki drzew w centrum miasta – dodaje M. Chorągiewicz.
Prawnik podkreśla, że doświadczenie podróży zagranicznych powinno uświadamiać ludziom, jak chroni się zieleń i przyrodę w miastach Europy Zachodniej. – Nawet budynki projektuje się tak, aby nie wycinać drzew. W centrum Wiednia zrywany jest asfalt, aby powstał trawnik, była zieleń. Chcę swoją obecnością tu pokazać troskę o środowisko naturalne. To nie jest walka o nasze dziś, to walka o jutro naszych dzieci. Od nas zależy, czy Lublin jutra będzie miastem zielonym czy wybetonowanym – podsumowuje.
Jak podkreślali przeciwnicy planów ratusza, jest to ostatni moment, aby wyrazić swoją niezgodę na ciągłe wycinanie drzew w Lublinie. – Mamy nadzieję, że jeszcze jest możliwa zmiana planów, demokratyczne, wrażliwe i obywatelskie potraktowanie tego problemu – podkreślają.
Inwestycja ratusza związana z remontem obejmuje trzy duże ulice w śródmieściu: ul. Lipową, Aleje Racławickie i ul. Poniatowskiego. Po proteście mieszkańców Lublina, prezydent K. Żuk powiedział na antenie Radia Lublin o szansie na zmianę planów w kwestii wycinki drzew przy ul. Lipowej.Jednak już tego samego dnia, w niedzielę po godz. 22. na ul. Lipową wjechał ciężki sprzęt do przesadzania drzew. Okoliczni mieszkańcy zaniepokojeni hałasem, zablokowali nocną akcję firmy zieleniarskiej i jej pracowników. Ostatecznie w nocy wywieziono 5 drzew z ul. Lipowej z zapowiadanych 19. Kolejnych 11 ma zostać wyciętych. Do mediów społecznościowych trafiły nagrania z nocnej akcji. m.in. autorstwa J. Piskorz.