Historia tego cudownego wizerunku Maryi jest burzliwa. Ikona była wywożona podczas różnych wojen, ale dla mieszkańców Chełma zawsze stanowiła symbol wiary i łask, jakie ludzie za przyczyną Matki Bożej Chełmskiej otrzymywali.
Przez cztery miesiące chełmianie pozbawieni byli cudownej ikony Matki Bożej. Tym razem nie wiązało się to jednak z zawieruchą wojenną, ale renowacją, której obraz był poddawany. Piękniejąca dzięki remontowi bazylika mariacka w Chełmie może teraz zachwycić nie tylko dawnym blaskiem, ale i odnowionym wizerunkiem Maryi, do którego pielgrzymują wierni nie tylko z Chełma.
Uroczystej Mszy św., podczas której powitano Matkę Bożą w domu, przewodniczył ks. infułat Kazimierz Bownik, który przypomniał historię słynącego łaskami wizerunku Matki Bożej.
Jak głosi legenda, obraz miał być przywieziony w 988 r. z Bizancjum do Kijowa przez cesarzównę Annę, wydaną za Włodzimierza I. Książę miał go rzekomo przenieść w 1001 r. do zbudowanej przez siebie cerkwi na górze chełmskiej. Bardziej prawdopodobny wydaje się być przekaz kronikarski mówiący o tym, że ikonę przywiozła z Kijowa do Chełma w poł. XIII w. siostra księcia Daniela Romanowicza - Teodora. Po wprowadzeniu w 1596 r. obrządku greckokatolickiego znalazł się on pod opieką unitów. W 1651 r., za staraniem Jakuba Suszy, późniejszego biskupa unickiego, Jan Kazimierz sprowadził go do Warszawy. Potem towarzyszył on królowi w jego wyprawach wojennych.
Mszy św. przewodniczył ks. infułat Kazimierz Bownik.W 1765 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu Po kasacie unii obraz znalazł się w rękach prawosławnych. W 1915 r. ich duchowni, ewakuując się wraz z cofającym się frontem I wojny światowej na wschód, wywieźli ze sobą chełmską świętość w głąb Rosji. Kiedy więc otwarto kościół katolicki na Górce w 1919 r., na miejscu oryginału w ołtarzu głównym umieszczono znalezioną na strychu świątyni kopię obrazu. W 1938 r. wymieniono ją na replikę, sporządzoną przez chełmskiego malarza Władysława Ukleję.
- Nie długo jednak chełmianie cieszyli się wizerunkiem Maryi. Wybuch II wojny i okupacja najpierw przez niemieckich żołnierzy, a wkrótce rosyjskich plądrujących i rabujących wszystko co miało wartość, skłonił duszpasterzy do ukrycia ikony Matki Bożej. Dzięki odwadze i determinacji wiernych obraz ukrywany był w ich domach przez całą wojnę. Dopiero w 1945 roku powrócił do kościoła - opowiada ks. Kazimierz Bownik.
Obraz został ponownie koronowany w 1946 r. przez biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa Polski.
Obecne powitanie obrazu odbyło się dokładnie w 74 rocznicę tamtych wydarzeń.
- Matka Boża chełmska wpisała się w posługę bp. Stefana Wyszyńskiego od pierwszych chwil jego posługiwania w naszej diecezji. Mój poprzednik ks. Marceli Mrozek obecny na Jasnej Górze, gdzie bp Wyszyński przyjmował święcenia biskupie, poprosił go o przyjazd do Chełma i koronację obrazu. Tak się stało 7 lipca 1946 roku. Na balkonie naszej bazyliki, by lepiej być widocznym dla rzeszy zgromadzonych wiernych, biskup ukoronował obraz - mówi ks Bownik.
W księdze koronacyjnej bp Wyszyński napisał: "Dziękuję Bogu i Matce Najświętszej, że w niegodności swojej zostałem powołany do włożenia na jej skronie koron. Jej zawierzam miasto Chełm, całą moją diecezję, Polskę całą. Wszystkim, którzy tę świątynię nawiedzać będą z serca błogosławię".