Zawsze zapatrzony w Chrystusa, dziękował za otrzymane powołanie, otaczających go ludzi i świat – dzieło Bożych rąk.
Jego odchodzenie zaczęło się 22 października, we wspomnienie św. Jana Pawła II. Zmarł o świcie 28 października. Ksiądz Henryk Misztal od dawna był na to gotowy.
Urodził się 10 kwietnia 1936 roku w miejscowości Skubicha w parafii Motycz, z którą przez całe życie był związany i w której zawsze czuł się jak u siebie. Także mieszkańcy parafii dobrze go znali i mówili o nim „nasz ksiądz Henio”, nie bacząc na tytuły naukowe, jakie zdobywał, i sprawowane przez niego funkcje zarówno na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jak i w samej archidiecezji lubelskiej.
Odkąd 18 kwietnia 1960 roku przyjął święcenia kapłańskie, nieustannie dziękował Bogu za dar powołania. Przez rok był wikarym w parafii w Tomaszowie Lubelskim, po czym rozpoczął studia z prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W tym czasie był także notariuszem kurii metropolitalnej w Lublinie.
Po śladach świętych
Uzyskawszy tytuł magistra i licencjata prawa kanonicznego, związał się z KUL, gdzie od 1969 roku był zatrudniony na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Prawnych. O swoich związkach z uniwersytetem mówił: „Uczelnia ta odsłoniła przede mną szeroki świat, nie tylko z jego szarością, lecz także pięknymi barwami życia. Tutaj umacniałem swój pogląd na świat wyniesiony z domu rodzinnego, tutaj szukałem pogłębionej odpowiedzi na pytania o Boga i o sens życia. Do dziś utożsamiam się z koncepcją wizji KUL przedstawioną przez św. Jana Pawła II, iż uniwersytet to swoisty warsztat pracy dydaktycznej, naukowej, przekazywania wartości i wychowywania nowych pracowników nauki”.
Był także sędzią sądu biskupiego i dyrektorem Archiwum Diecezjalnego. W centrum jego badań naukowych stało prawo kanonizacyjne. Prowadził 7 procesów polskich kandydatów na ołtarze, z których 6 zakończyło się beatyfikacją. Podczas odnowienia doktoratu w ramach 50-lecia pracy naukowej sam ks. prof. Henryk Misztal mówił: „Moją pierwszą pasją badawczą, jakby pierwszą świeżą miłością, było prawo kanonizacyjne, a w szczególności fenomen świętości Jana Pawła II. Oto na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej, gdzie wykładałem przez 6 lat w Katedrze Praw Człowieka, kierowanej przez niezapomnianej pamięci prof. Hannę Waśkiewicz, zetknąłem się osobiście z ks. kard. Karolem Wojtyłą. Wykładał on etykę. Od tamtej chwili, gdy spotykaliśmy się na radach wydziałowych, do dziś jestem pod urokiem tej osobowości. Od pierwszych spotkań zachwyciłem się jego sposobem bycia, a zwłaszcza niezwykłą prostolinijnością: wiara i życie dla niego stanowiły jedno”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się