Ostatni czas nie sprzyja spotkaniom na seansach filmowych w kinie Lot. I choć na razie placówka nie może zaprosić mieszkańców w swoje progi, nie zapomina o nich. Przed jej budynkiem pojawi się wystawa, która zabierze świdniczan w sentymentalną podróż po starych filmach.
Otaczająca nas rzeczywistość zdecydowanie odbiega od tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Coraz więcej aktywności, z racji wprowadzonych obostrzeń, zostało przeniesionych do wirtualnej rzeczywistości.
- To duże wyzwanie dla instytucji takiej jak nasza, aby pomimo ograniczeń, pozostać w kontakcie z ludźmi zainteresowanymi kulturą i sztuką. Nie możemy zaprosić świdniczan w nasze progi, postanowiliśmy więc „wyjść” do nich z wystawą na zewnątrz budynku Centrum Kultury i przykuć nią uwagę przechodniów - mówi Adam Żurek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku.
Od soboty gabloty przed kinem Lot wypełniły się unikatowymi, ręcznie wykonanymi opisami filmowymi z ilustracjami. Na wystawie można zobaczyć takie tytuły, jak: „Rejs”, „Sami-Swoi”, „Poszukiwany - Poszukiwana”, „Spartakus”, „Chinatown”, „Szczęki” czy „Hibernatus”. Wyjątkowe pamiątki pochodzą ze zbiorów pracowników świdnickiego kina. To świetna okazja, by zobaczyć jak przed laty kino zachęcało widzów do przyjścia na seans oraz jak wyglądała promocja polskich i zagranicznych hitów.
Według skorowidzów prowadzonych od 1955 roku, filmy były wyświetlane w dawnym kinie Przodownik (lata 1956-1968) oraz w obecnym kinie Lot (lata 1968-1975 i być może późniejszych). Dodatkowo, na wystawie będzie można zobaczyć zdjęcia pokazujące, jak na przestrzeni lat zmieniał się wygląd kina i jego lokalizacje.