Po Maryi, Matce Bożej, żaden święty nie zajmuje w Magisterium Kościoła tyle miejsca, co Józef, Jej oblubieniec. Jego postać przybliża ks. prof. Mirosław Wróbel z KUL.
Papież Franciszek opublikował list apostolski zatytułowany „Patriscorde” („Ojcowskim sercem”). Powstał on z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła katolickiego. Decyzją papieża został ogłoszony Rok św. Józefa od 8 grudnia 2020 r. do 8 grudnia 2021 r.
W tym trudnym czasie pandemii Kościół zachęca nas, abyśmy w szczególny sposób otwierali się na św. Józefa i wnikali w tajemnicę jego ojcowskiego serca. Abyśmy przez modlitwę do niego uzyskiwali odpusty i łaski, które pozwolą pogłębić naszą duchowość i doświadczyć, jak wielką moc ma ten niezwykły święty. Po Maryi, Matce Bożej, żaden święty nie zajmuje w Magisterium Kościoła tyle miejsca, co Józef, Jej oblubieniec.
Na kartach ewangelicznych św. Józef nie wypowiada ani jednego słowa – ale całym swoim życiem pokazuje nam, że świętość mierzona jest nie słowem, lecz czynem. Milczenie Józefa ma swoją szczególną wymowę. Jest on milczącym świadkiem, który jako człowiek sprawiedliwy realizuje wolę Boga w swoim życiu.
Postać św. Józefa pojawia się w opisach o dzieciństwie Jezusa – w Ewangelii św. Mateusza i w Ewangelii św. Łukasza. W języku hebrajskim imię Józef oznacza „Bóg dodał”. Ewangelista Mateusz, przedstawiając postać św. Józefa, maluje swoisty tryptyk złożony z trzech scen.
Pierwsza scena – to dramat Józefa (Mt 1, 18–19): Ewangelista przedstawia najpierw dramat, który przeżywają Józef i Maryja. Według tradycji żydowskiej przed właściwymi zaślubinami i wspólnym zamieszkaniem następowały zaręczyny. Małżeństwo zawierano zwykle po upływie roku od zaręczyn. Wówczas żona była uroczyście przyprowadzana do domu męża. Zaręczyny zobowiązywały także narzeczoną do ścisłej wierności narzeczonemu. W razie stwierdzenia niewierności według prawa narzeczona podlegała karze śmierci przez ukamienowanie. I w tym czasie po zaręczynach – jeszcze przed zamieszkaniem razem – Józef dostrzega, że Maryja jest w stanie błogosławionym. W jego sercu powstaje wielki dylemat. Jeśli chciał pozostać wierny Torze Mojżeszowej, powinien oddalić swoją małżonkę od siebie, dając Jej list rozwodowy, i stwierdzić Jej niewierność. Taka postawa Józefa doprowadziłaby do zniesławienia Maryi, uczynienia z niej cudzołożnicy i wymierzenia Jej kary śmierci przez ukamienowanie. Józef jednak musiał być przekonany o niewinności Maryi, gdyż uważał za zbrodnię wydanie Jej na pośmiewisko, publiczny rozwód i w konsekwencji na śmierć. W pierwszym odruchu serca pragnął rozstać się z nią potajemnie, zapewniając pomoc w utrzymaniu i wychowaniu dziecka. Był to rodzaj potajemnej separacji.
W takim momencie następuje druga scena – interwencja Boga (Mt 1, 20–23): Bóg przez anioła objawia Józefowi we śnie prawdę o poczęciu Syna Bożego w łonie Maryi w mocy Ducha Świętego i wzywa go do wypełnienia posłannictwa wobec Maryi i jej dziecka. Nadprzyrodzona interwencja wskazuje, że Bóg nie pozostawia człowieka w trudnej sytuacji samemu sobie, lecz pragnie mu towarzyszyć i umacniać go w jego dobrych wyborach. Bóg przemienia i udoskonala życie Józefa, ukazując mu w nowym świetle problem, który wcześniej przeżywał. Boże objawienie rzuca Józefowi światło na jego powołanie jako Oblubieńca Dziewicy i ziemskiego ojca Syna Bożego. Bóg kieruje do Józefa słowa: Nie bój się (Mt 1, 20) umacniając go w jego wyborze. Józef zostaje nazwany człowiekiem „sprawiedliwym” (gr. dikaios; hebr. caddik), gdyż z jednej strony stara się być wiernym prawom uświęconym przez długą tradycję, a z drugiej strony pozostaje on posłusznym i wiernym samemu Bogu. Dzięki swej sprawiedliwości Józef otwiera się na powołanie do oblubieńczej miłości wobec Maryi i ojcowskiej miłości wobec Syna Bożego. Józef jako pierwszy otrzymuje objawienie na temat imienia Syna Bożego. Jest wezwany, aby jako legalny ojciec dziecka nadać mu imię Jezus (hebr. Jeszua – Bóg zbawia), które odnosi się do Jego funkcji jako Zbawiciela.
Trzecia scena – to fiat Józefa (Mt 1, 24–25): Józef budzi się ze snu. Ewangelista używa czasownika greckiego egeiro, który w tekstach Nowego Testamentu używany jest na określenie „powstania z martwych”. Widać tu wyraźny zamysł podkreślenia nowej tożsamości Józefa. Poprzez przyjęcie woli Boga Józef powstaje z martwej litery Prawa do nowości życia w mocy Ducha Świętego. Józef niejako „powraca do życia” jako Oblubieniec Maryi i ojciec Zbawiciela. Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.Józef nie wypowiada żadnego słowa ustami, lecz realizuje swoje „fiat” całym swoim życiem. Bierze swoją małżonkę do siebie. W ten sposób staje się on świadkiem i obrońcą dziewiczego macierzyństwa Maryi oraz świadkiem i obrońcą poczętego w Niej Syna Bożego.
Niech święty Józef – mąż sprawiedliwy – uczy nas, jak łączyć w naszym życiu miłość i sprawiedliwość. Wnikajmy w tajemnicę jego ojcowskiego serca, które uczy nas prawdziwej miłości.