Z aparatem nie rozstaje się od czasu szkoły średniej, kiedy wraz z kolegami za przyzwoleniem dyrektora założył kółko fotograficzne w Parczewie.
W skomplikowanych czasach przyszło mu świętować jubileusz pracy twórczej, a jego wystawę „Cibis oculorum”, ze względu na obostrzenia sanitarne mogli oglądać tylko goście oprowadzani bezpośrednio przez niego. Mimo to w galerii Biblioteki Wojewódzkiej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie nie zabrakło tych, którzy nakarmili wzrok niezwykłymi fotografiami, które wykonał Krzysztof anin Kuzko.
- Światło uzyskało znaczenie mocy czynienia widzialnym wszystkiego, co było zakryte w ciemności. Czyżby na takiej drodze doszło do sformułowania pochodzenia pierwszego człowieka jako „lumen de Lumine”, co potem akomodowało w najstarszym wyznaniu wiary tłumacząc naturę pochodzenia Jezusa - „Deus de Deo, Lumen de Lumine” - napisał w przewodniku po wystawie ks. prof. Ryszard Knapiński.
Istotnie, na tej wystawie odnaleźć można było nie tylko klasyczne podejście do fotografii, ale również klasyczne rozumienie człowieka, Boga i przyrody. A gra światła najlepiej jest dostrzegalna w tych kadrach, które powstały w trakcie liturgii i pośród natury.
Krzysztof anin Kuzko z aparatem nie rozstaje się od szkoły średniej, kiedy wraz z kolegami za przyzwoleniem dyrektora placówki w Parczewie założył kółko fotograficzne. Zgoda dyrektora nie byłaby satysfakcjonująca, gdyby za nią nie poszło zamówienie na sprzęt do robienia i wywoływania zdjęć, co w tamtym czasie było czymś unikatowym. Potem był udział nastoletniego Krzysztofa w konkursie ogólnopolskim i kwalifikacja, obok doświadczonych i sławnych artystów i fotoreporterów. Pierwszym jego komercyjnym zleceniem była obsługa ślubu. Dalsze kroki zaprowadziły go pracy w charakterze dziennikarza sportowego, w pewnym momencie stał się jednym z bardziej rozpoznawalnych fotografików lubelskich.
Obszerny artykuł poświęcony tej tematyce ukaże się w najnowszym 12/2021 papierowym wydaniu „Gościa Lubelskiego”. „Gość Niedzielny” dostępny jest w salonach prasowych już w czwartki.