Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Kajakiem po Bugu dla Zakątka

Ich marzeniem była budowa placu zabaw dla podopiecznych, dlatego zaczęły szukać aniołów dobroci, aby im pomogły. Wśród wielu osób, które się odezwały, jest także Grzegorz Oleszkiewicz.

Prowadzą Benedyktyński Zakątek, w którym zajmują się osobami niepełnosprawnymi. W różnych formach opieki swoje miejsce znajdują tu zarówno maluchy od 3. roku życia, jak i dorośli w wieku 27 lat.

Marzeniem wszystkich były plac zabaw i boisko przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Musi to być miejsce, gdzie na huśtawkę czy karuzelę da się wjechać wózkiem lub wejść o kulach. To sprawia, że cena urządzeń szybuje drastycznie w górę.

– To prawda, że nasze dzieci mają różne problemy, że zwykłe czynności czasami są dla nich niczym wysoki szczyt, który trzeba zdobywać każdego dnia. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż są dziećmi i uwielbiają tak samo jak ich rówieśnicy bawić się na placu zabaw czy grać w piłkę na boisku. Zanim zaczęła się epidemia, ci, którzy byli w stanie, korzystali z placów na osiedlu czy przy okolicznych szkołach, podobnie było z boiskami. Teraz to niemożliwe. Poza tym nasi wychowankowie marzą, by w wolnej chwili wyjść zwyczajnie z domu i na własnym podwórku, bez konieczności przemieszczania się gdzie indziej, co sprawia im trudność, móc bawić się i grać. Czas ze swoimi dziećmi mogliby też spędzać w tym miejscu rodzice po odebraniu pociech ze szkoły czy ośrodka – podkreślają siostry benedyktynki.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy