Uroczystość Bożego Ciała zgromadziła licznych wiernych, którzy poszli w procesji za Jezusem w Najświętszym Sakramencie, by dać świadectwo swojej wiary.
Uroczystościom w lubelskiej archikatedrze przewodniczył abp Stanisław Budzik. We Mszy św. na placu katedralnym oraz procesji do czterech ołtarzy uczestniczyli kapłani, siostry zakonne, Senat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i liczni wierni.
Zwracając się do zgromadzonych, abp Stanisław Budzik przypomniał, jak wielkim darem jest obecność Jezusa w Eucharystii.
- Papież Franciszek powiedział, że Eucharystia jest bijącym sercem Kościoła, rodzi go i odradza, daje siłę i pozwala już teraz zasmakować rzeczywistości lepszej niż wszystkie wyobrażenia. Ten chleb z ołtarza posila nasze najpiękniejsze marzenia, jest zadatkiem życia wiecznego - przytoczył papieskie słowa abp Stanisław Budzik.
Przypomniał też, że Eucharystia jest przede wszystkim ofiarą, ale i ucztą, na którą zaprasza nas Jezus. - Nasz Zbawiciel chętnie siada z ludźmi do stołu, a także karmi tysiące głodnych, którzy idą za Nim spragnieni kontaktu z Bogiem i ludźmi. Szczególną wspólnotę stołu stworzył Jezus w Wieczerniku, ustanawiając Eucharystię. Ta wspólnota stołu z Jezusem nigdy się nie kończy. Chrystus zostawia nam duchowy testament, mówiąc "To czyńcie na Moją pamiątkę". Poleca, byśmy pielęgnowali wspólnotę wokół stołu - mówił abp Stanisław.
Zaznaczył też, że wypowiadane w liturgii słowa: "Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie..." wyrażają poczucie naszej słabości i grzeszności. To prawda, że nie jesteśmy godni przyjmować Boga do naszych serc, ale zdobywamy się na tę odwagę, gdyż On sam wziął nasze grzechy i mocą swojej śmierci usunął to wszystko, co nas, grzesznych, dzieli od Niego pełnego świętości - tłumaczył.
- Wiara w leczącą moc Eucharystii daje nam odwagę, by Go przyjmować. Wielu z nas potrzebuje uzdrowienia ciała i Jezus często je uzdrawia, jeśli taka jest Jego wola, ale wszyscy potrzebujemy terapii duszy, ciągle narażeni na kuszenie zła. Kościół zachęca, byśmy często gromadzili się na Mszy św, gdzie czeka na nas sam Jezus, dając się nam za pokarm - mówił abp Stanisław.
Podkreślał też, że Jezusa trzeba nieść dalej do tych, którzy potrzebują pomocy. Wieczerza eucharystyczna powinna znaleźć kontynuację w świecie, w którym żyjemy. To my powinniśmy dotrzeć do tych, którzy zagubili się na drodze życia czy ledwie wiążą koniec z końcem. Eucharystia jest sakramentem miłości i wzywa nas do miłości. Nie może kochać Boga ten, kto nie miłuje człowieka. Miłość musi się sprawdzić w praktyce naszego życia codziennego - jak apelował arcybiskup.