Z wielu parafii archidiecezji lubelskiej wyruszyły wczesnym rankiem piesze pielgrzymki do Matki Bożej Kębelskiej. Każdy uczestnik niesie jakąś intencję, by polecić ją Maryi, która w Wąwolnicy hojnie darzy łaskami.
Piesze pielgrzymki na wrześniowe uroczystości w Wąwolnicy są tradycją wielu parafii. Jednodniowa wędrówka we wspólnocie ludzi wierzących jest doświadczeniem, które staje się bliskie także osobom, które nie mogą sobie pozwolić, by wyruszyć na pielgrzymi szlak na dłużej niż jeden dzień.
- Czekam na początek września tak bardzo, jak wielu pątników pielgrzymujących do Częstochowy czeka na początek sierpnia. Moje zdrowie nie pozwala mi na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, ale do Wąwolnicy jakoś daję radę - mówi Maria Wieczorek.
Jednodniowa pielgrzymka daje możliwość uczestnictwa także całym rodzinom z dziećmi. - Mamy z mężem taką pracę, że na dłuższy urlop w wakacje nie możemy się wybrać, więc prawie dwutygodniowa pielgrzymka, jaka idzie z Lublina do Częstochowy, jest poza naszym zasięgiem. Wąwolnica natomiast jest akurat na miarę naszych możliwości. Kiedy dzieci były małe, jechały z nami w wózku, od kilku lat idą na własnych nogach, co jest dla nich wyzwaniem, ale też wielką radością. To doświadczenie wiary, jakie zostaje w pamięci, atmosfera modlitwy i radości przy tym ogromna życzliwość innych ludzi, którzy idą z nami, sprawia, że czekamy na pielgrzymkę z niecierpliwością - mówią Alicja i Michał Wiśniewscy.
Mimo pandemii ludzie nie zrezygnowali z pielgrzymowania do Matki Bożej. - Wąwolnica jest miejscem szczególnym, gdzie wiele ludzi wyprasza potrzebne łaski. Dużo osób jeździ na modlitwę indywidualnie przez cały rok, ale wiele także chce ofiarować swój trud, idąc w pielgrzymce. Z naszej parafii Oleśniki, liczącej zaledwie 1000 wiernych, 30 osób wybrało się w tym roku na pieszą pielgrzymkę do Wąwolnicy. Pierwszy raz idziemy w grupie dekanalnej, czyli chętni z parafii w naszym dekanacie piaseckim wspólnie wyruszyli w drogę. Wcześniej dołączaliśmy się do grupy katedralnej, ale obostrzenia covidowe sprawiły, że w tym roku było to niemożliwe. Ruszyliśmy więc sami. Jestem pod wrażeniem zapału i radości naszych wiernych, których przed pielgrzymką do Matki Bożej nic nie powstrzymuje - mówi ks. Piotr Drozd proboszcz parafii Oleśniki.
Wszystkie grupy dotrą do Wąwolnicy na wieczorną Eucharystię, część z pątników zostaje na nocnym czuwaniu, część wróci do domu. Jutro, w niedzielę 5 sierpnia, główne uroczystości zgromadzą w Wąwolnicy kolejne rzesze wiernych.