Wizyta na cmentarzu dla wierzących powinna się wiązać ze wspomnieniem bliskich zmarłych, ale także z rozważaniem tajemnicy zmartwychwstania.
Mimo, iż mówi się o przyspieszajacej sekularyzacji, a nawet o rewolucji antyeschatologicznej - wielu duszpasterzy dostrzega jednak, że rośnie liczba osób, które codziennie lub w niedziele i święta odwiedzają groby osób bliskich.
- Często odwiedzam cmentarz, tu mam swoich bliskich, rodziców i męża. Modlitwa na cmentarzu jest jakąś formą obcowania z Bogiem i tymi, którzy w niego wierzyli. To też przestrzeń ciszy, której coraz częściej brakuje - mówi Halina.
Grzegorz i Monika w tym roku postanowili zadbać tylko o żywe kwiaty na groby bliskich. - Jest coraz więcej zachęt by rezygnować ze sztucznych wiązanek, dlatego obok modlitwy przynieśliśmy na cmentarz żywe kwiaty. Liczy się naszym zdaniem pamięć i modlitwa - mówią.
Wizyta na cmentarzu, jak podkreślają duszpasterze, wiązać się powinna z modlitwą za zmarłych i rozważaniem nad tajemnicą zmartwychwstania. A jest ono - siłą miłości, która jest silniejsza od śmierci. - Niektórych świętych znamy z kalendarza. Jednak uroczystość Wszystkich Świętych odnosi się także do tych błogosławionych i świętych, których nie ma w kalendarzu. Pochodzili ze wszystkich epok, ras, kultur i narodów - mówi ks. Jacek Lewicki, proboszcz parafii Rozesłania Świętych Apostołów.
Z kolei ks. Mirosław Ładniak, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie dostrzega wbrew opiniom niektórych środowisk, że coraz więcej osób zaczyna dbać o pamięć o swoich przodkach, o ich miejsca pochówku oraz o modlitwę za nich. - W tym niesamowitym pędzie życia dostrzegam jako duszpasterz to, że także poza dniami listopadowymi można spotkać wielu ludzi na cmentarzach. A pierwsze dni listopada pokazują jak bardzo człowiek współczesny tęskni za nieprzemijalnością i życiem wiecznym - podkreśla.
Opowiada także o tym jak się modli, gdy odwiedza grób rodziców. - Obok modlitwa przepisanych przez Kościół, rozmawiam z Bogiem, proszę także rodziców o wstawiennictwo i pomoc u Boga, zwłaszcza w trudnych sytuacjach - mówi ks. Ładniak.