Zanim powstała tu parafia, salezjanie otoczyli opieką młodzież, idąc za wskazaniami św. Jana Bosko, że najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.
Miejsce to, to nie tylko kościół, który gromadzi wiernych, ale i oratorium czyli przestrzeń, gdzie młodzi ludzie przychodzą, bo czują się akceptowani. Jest wynalazkiem św. Jana Bosko, który liczy sobie ponad 100 lat, ale wciąż aktualne są zasady wychowania, w których równolegle obecne są cztery elementy: szkoła, w której można się czegoś nauczyć, jak choćby organizacji czasu swojego i innych, a przy okazji szkoła życia. Druga sprawa to dom, czyli miejsce, gdzie każdy czuje się u siebie, kochany i przyjęty. Trzecia rzecz to parafia, czyli sfera duchowa i formacyjna i czwarta sprawa to boisko – czyli wspólna zabawa czy rozgrywki sportowe.
– Ks. Bosko często zaczynał od boiska, które przyciągało młodzież, a potem przechodził do innych spraw. To wciąż dobra metoda – podkreślają salezjanie.
Wszystko zaczęło się, gdy młody Jan Bosko w 1841 roku napotkał przypadkowo 15-letniego młodzieńca - sierotę, zupełnie opuszczonego materialnie i moralnie. Od tego dnia zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla nich pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś zajmował młodzież rozrywką, dawał okazję do wysłuchania Mszy Świętej i do przyjmowania sakramentów świętych. Ponieważ wielu z nich było bezdomnych, starał się dla nich o dach nad głową. Tak powstały szkoły elementarne, zawodowe i internaty i miejsca spotkań młodzieży, które szybko się rozpowszechniły.
Tak jest także dzisiaj w parafii pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Lublinie. Za oratorium i młodzież w parafii odpowiada dziś ks. Łukasz.
– To miejsce przyciąga młodych niezależnie od czasów w jakich żyją, bo tu można przyjść i mieć pewność akceptacji i spotkania z drugim człowiekiem. Kiedy zaczęła się pandemia i trzeba było zajęcia przenieść do strefy wirtualnej, nie mogli się doczekać spotkania na żywo, bo to okazało się najważniejsze – mówi ks. Łukasz.
Młodych nie zrażają wymagania, choć czasem trzeba stanowczo coś powiedzieć. Chętnie przychodzą tu zarówno dzieci, bo świetlica środowiskowa zaprasza codziennie od godz. 13.00 dzieci od pierwszej klasy szkoły podstawowej, jak i młodzież.
– Tu dzieciaki dostają posiłek, otrzymują pomoc w lekcjach i spędzają wspólnie czas na zabawie – wyjaśnia ks. Łukasz. Druga forma to młodzież od siódmej klasy wzwyż. Młodsi czekają z niecierpliwością by dołączyć do oratorium, gdzie można zostać animatorem i pomagać innym czy też włączać się w organizację różnych dzieł przy parafii.
Więcej można przeczytać w najnowszym "Gościu Lubelskim".