Czymś bardziej przerażającym niż to, że posłaniec nie może przekazać świadectwa, jest sytuacja, gdy je przekazał, a to nikim nie wstrząsnęło.
Uroczystość wręczenia Medalu 75-lecia Misji Jana Karskiego otworzył Waldemar Piasecki, prezes Towarzystwa Jana Karskiego. – W zgodnej opinii wszystkich członków naszego towarzystwa, medal w tym kolejnym roku wędruje do Lublina, a laureatem jest ks. dr hab. Alfred Wierzbicki – powiedział W. Piasecki. Oficjalny komunikat brzmiał: „Pragniemy zakomunikować, iż Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego uhonorowany zostaje ksiądz profesor Alfred Wierzbicki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wybitny filozof-etyk, wierny kontynuator dzieła akademickiego Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II, za odwagę prawdy w Kościele”. W wydarzeniu, które miało miejsce 17 lutego przy ul. Krakowskie Przedmieście 8 w Lublinie, uczestniczyli zaprzyjaźnieni z ks. Wierzbickim duchowni, przedstawiciele środowisk intelektualnych i kulturalnych miasta, a także goście z zagranicy, w tym Jerzy Kozielewski, krewny legendarnego kuriera.
– Jestem ogromnie wdzięczny, za otrzymanie tego wyróżnienia. To bardziej dla mnie zadanie niż uwzględnienie moich dokonań, które nie są wcale aż tak znaczące – podkreślał ks. Alfred Wierzbicki. Precyzując wątek zadania podkreślił, że Jan Karski w 1942 r., przedostając się do obozu w Izbicy nie wiedział, co go dalej czeka. – Nie mam planu, nie ma programu. Lubimy wszystko sprowadzać do konkretów, jakby nasze życie było życiem polityków, a życie człowieka jest życiem człowieka i powinniśmy być moralnie wrażliwi i otwarci na natchnienia Boże – mówił etyk.
– Każdy człowiek znajduje się w jakimś polu odpowiedzialności. Wczytując się w ostatnich dniach w teksty Jana Karskiego znalazłem jedno z jego przemówień, które wydobył z niepamięci noblista Elie Wiesel, zapraszając Karskiego na konferencję o ocaleniu. Wtedy słynny kurier powiedział, że ludzkość popełniła po raz drugi „grzech pierworodny” poprzez to, co uczyniła Żydom bezpośrednio albo przez zaniedbanie, albo hipokryzję lub własne interesy. Dziś także mamy wiele spraw, którymi możemy się zasłaniać wobec tego, co jest wyzwaniem moralnym, co jest tym, czego ludzie w sytuacji wojny, ekstremalnego zagrożenia – oczekują. Jeśli jakieś przesłanie płynie dziś od Jana Karskiego to takie, że nie można być koniunkturalistą, ani wygodnie w cieple domowym lub instytucjonalnym milczeć – akcentował ks. Alfred.
Więcej w kolejnym 08/2022 numerze „Gościa Lubelskiego”.