Młodzi wrócili do Pliszczyna. Po przerwie pandemicznej znowu jest ich dużo. Bawią się razem i razem modlą.
Mimo że warunki wydają się dla dzisiejszej młodzieży, delikatnie mówiąc, trudne, to jednak jest coś, co młodych tu przyciąga. Każdego roku stawiają się w Pliszczynie na początku lipca z menażkami i śpiworami, by część wakacji spędzić na wspólnej modlitwie i zabawie.
Wiktoria, Zuzia i Marcelina do Pliszczyna przyjechały po raz pierwszy. - Należymy do grupy młodzieży sercańskiej, a teraz jest czas, by spotkać się z innymi, wymienić doświadczeniami, porozmawiać - mówią licealistki. - Cieszę się, że jestem osobą wierzącą i mogę doświadczać obecności Pana Boga w swoim życiu - stwierdza Marcelina. - I to nie prawda, że dziś ludzie młodzi wstydzą się swojej wiary. Myślę, że jest dokładnie na odwrót. Ci, którzy rzeczywiście wierzą, chcą ją manifestować.
- Podoba mi się otwartość tych wszystkich ludzi, to, że chcą rozmawiać o Bogu. Ja też po raz pierwszy jestem pod namiotem, więc tym bardziej jest to dla mnie wielkie przeżycie - dzieli się Zuzia. - A mnie podoba się, że tu wszyscy są na siebie otwarci. Każdy jest dla każdego, jeśli mam jakiś problem, to znajdzie się mnóstwo osób, które pomogą mi go rozwiązać - zauważa Wiktoria.
Dziewczyny są zachwycone spotkaniem z biskupem Adamem Babem, który przyjechał do uczestników SDM drugiego dnia. - To biskup, który potrafi rozmawiać z młodzieżą - podkreśla Marcelina. - Nie boi się żadnych pytań, na wszystkie odpowiada, nawet na te trudne i głupie, i ma poczucie humoru!
Każde spotkanie młodzieży sercańskiej w Pliszczynie ma swój temat. W tym roku to "Wybieram Miłość”. - Chcemy mówić o miłości przez duże "M". Nie o miłostkach, które są na chwilę i dają chwilowy zastrzyk energii, ale o miłości, która sprawia, że serce człowieka - każdego z nas - może zostać nakarmione, syte, pełne. A dzięki temu żywe i bijące - podkreślają organizatorzy.
Rafał ma 25 lat. Na SDM przyjechał po raz 9. - Kończę studia i choć czuję się jak dinozaur, to jednak nie wyobrażam sobie, żeby tu nie być. Pamiętam, jak bardzo dotknęło mnie nabożeństwo pokutne wiele lat temu. Tego się nie da opisać. Ale cała atmosfera tego miejsca sprawia, że człowiek czuje się w Pliszczynie niesamowicie. Przyjechałem tu z narzeczoną. Być może po raz ostatni..., ale niczego nie można przewidzieć - śmieje się chłopak.
Środowy wieczór młodym upłynął na muzycznym spotkaniu z Piotrem Kowalczykiem znanym jako TAU. Muzyk porwał do zabawy zarówno młodych duchem, jak i sercem. Na koncert przyszli też mieszkańcy Pliszczyna, którzy każdego roku włączają się w przygotowanie SDM.
Spotkanie zakończy się w sobotę.