Nowy numer 17/2024 Archiwum

Zielona Weranda - dom, w którym każdy jest potrzebny

Zaledwie dwa miesiące temu przyszli tu babcie i dziadkowie. Dziś to eleganckie panie i dystyngowani panowie. Zielona Weranda stała się dla nich centrum życia.

Dzienny Dom Pomocy w Niedrzwicy Kościelnej funkcjonuje od czerwca w miejscu, gdzie kiedyś stała stara, zrujnowana plebania.

Dzięki dofinansowaniu ze środków unijnych Archidiecezja Lubelska z Fundacją Dantis w partnerstwie z Gminą Niedrzwica i Ośrodkiem Pomocy Społecznej realizuje tu projekt “W pełni życia! Utworzenie Dziennego Domu Pomocy Zielona Weranda, szansą na aktywne i godne życie seniorów”.

- Najpierw cały obiekt został gruntownie wyremontowany, a później rozpoczęliśmy nabór chętnych - mówi Joanna Gąciarz, kierownik placówki. Dziś dom w stylu dworku ma zarówno swoje własne ujęcie wody, jak i zainstalowaną pompę ciepła i fotowoltaikę. 

Każdego dnia o 8.00 rano stawia się tu ok. 20 starszych osób. - Choć projekt zakładał objęcie opieką 12 osób, to jednak chętnych jest znacznie więcej. Staramy się przyjmować wszystkich tych, którzy przychodzą - stwierdza pani Joanna. - Nasz dom jest cały czas otwarty. Mamy dużo drzwi i są one zawsze otwarte dla każdego człowieka. Wiemy, jak bardzo osoby starsze potrzebują towarzystwa, i nikogo nie chcemy zostawiać samego - dodaje kierowniczka. 

Seniorzy do Zielonej Werandy przychodzą sami, a tych, którzy nie mogą dotrzeć samodzielnie, dowozi i odwozi po zajęciach bus.

- Wielu wstaje wcześnie rano i mówi, że nie może się doczekać tego busa - opowiada pani Joanna. - Dziś ludziom starszym na wsi doskwiera samotność. Jeśli mieszkają z rodziną, to i tak najczęściej od 7.00 do 17.00 siedzą w domu sami, bo wszyscy jadą do pracy do miasta. Obserwowałam, jak przychodzili do nas na początku. To były starsze pochylone babcie i dziadkowie, bez względu na wiek. Dziś wszyscy przychodzą pełni wigoru, eleganccy. Chce im się wiele rzeczy robić. Jedna pani stwierdziła, że wydawało się jej, że już do niczego się nie nadaje. A jednak jak się okazuje, potrafi wykonywać piękne prace plastyczne, lepić pierogi. Mamy tu w ogóle artystów: śpiewaków, poetów. Dopiero teraz to wszystko wychodzi. Myślę, że ten projekt przyniesie bardzo dobre efekty. 

Więcej o działaniu Dziennego Domu Pomocy Zielona Weranda już wkrótce w papierowym wydaniu "Gościa Lubelskiego". 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy