Kościół to dla mieszkańców ważne miejsce na mapie ich życia i choć to mała wspólnota, nie brakuje jej energii i zapału do działania.
Z tych okolic pochodziła rodzina ze strony mamy bł. bp. Władysława Gorala. Nic dziwnego, że bywał tu jako mały chłopiec, potem jako młodzieniec, a w końcu także jako kapłan. Kiedy w Starościnie w czasach międzywojennych powstała parafia, to właśnie on konsekrował wybudowany staraniem mieszkańców kościół.
– Zwykle takich aktów dokonuje biskup ordynariusz, jednak ze względu na związki rodzinne naszą świątynię konsekrował bp Władysław. To chyba jedyne w diecezji miejsce w taki sposób związane z tą postacią – mówi ks. Wojciech Różyk, proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej w Starościnie.
Wstawia się za nimi
Nic dziwnego, że miejsce to jest jednym z kilku w diecezji, gdzie można oglądać wystawę poświęconą bp. Goralowi. – Historia jego życia być może nie jest znana szerszemu gronu wiernych, a przecież to postać wyjątkowa, co potwierdza wyniesienie go na ołtarze. Tym bardziej cieszę się, że w naszym w kościele każdy, kto tylko chce, może lepiej poznać bp Gorala, wczytując się w tablice wystawowe i oglądając zdjęcia z czasów jego posługi w diecezji – podkreśla ks. Wojciech.
Sam przyznaje, że odkąd jest tu proboszczem, z prośbą o pomoc zwraca się do błogosławionego biskupa. – Jestem przekonany, że on opiekuje się naszą parafią w sposób szczególny. Różne trudne sytuacje rozwiązują się, gdy zwracam się do niego. Zachęcam też mieszkańców naszej parafii, by wzywali jego wstawiennictwa – mówi ks. Wojciech.
Do dziś w Starościnie zachowały się pamiątki związane z postacią błogosławionego. Wśród nich jest ornat, w którym odprawiał Msze św., i jego kielich. W kronice parafialnej zachował się także wpis z wizytacji, jaką tu przeprowadzał.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się