Dawne dekoracje świąteczne, przedwojenne prezenty, kartki z życzeniami sprzed lat i szopki można oglądać na niezwykłej ekspozycji pt. „»Wszystko się zmieniło, jak nigdy nie było (…)«. Wystawa zbiorów bożonarodzeniowych Muzeum Wsi Lubelskiej”.
Jest to propozycja w galerii na piętrze ratusza z Głuska, należącego do sektora Miasteczko w lubelskim skansenie. Sale wystawiennicze przenoszą zwiedzających w czasy minione, pokazując dawne zwyczaje dotyczące Bożego Narodzenia i kolędowania. – W zbiorach skansenu mamy wiele eksponatów związanych z czasem świątecznym, które bardzo rzadko lub nigdy nie były udostępniane. Wystawa skłoniła nas do ich przejrzenia i wyboru niektórych zgodnie z określoną tematyką – wyjaśnia dr Agata Kusto, która przygotowywała ekspozycję.
Uporządkować chaos
Symbolika czasu świątecznego, co potwierdzają opracowania etnolingwistów i kulturoznawców lubelskich, opiera się na ludowym widzeniu świata, zgodnie z którym panujący w świecie chaos uporządkowało przyjście na świat Mesjasza. – Naszą wystawę podzieliliśmy na trzy zagadnienia, ukazujące wybrane obszary odległych tradycji, ale także dowodzące, że kultura ludowa i tradycja ma wpisany kod zmienności z potrzebą wnoszenia czegoś nowego – podkreśla A. Kusto.
Pierwsza z sal wystawienniczych poświęcona jest zdobieniu izby i przestrzeni zarówno chat wiejskich, jak i dworów ziemiańskich. Bogatsi mieszkańcy Lubelszczyzny mogli pozwolić sobie na bardziej wyrafinowane zdobienie wnętrz swoich domów, zakup gotowych elementów do samodzielnego wyrobu ozdób choinkowych. Odwiedzający mogą zobaczyć m.in. poprzedniczkę współczesnej choinki, czyli podłaźniczkę, będącą ściętym wierzchołkiem drzewa iglastego, który wieszano u powały czubkiem do dołu. Wyznaczała ona „święty kąt” izby, gdzie zwykle spożywano wieczerzę wigilijną, zwaną pośnikiem. Zdobienie podłaźniczki było później kontynuowane przy dekoracji choinki. – Lubelszczyzna jest pod tym względem regionem o bardzo silnie zachowanej tradycji poprzedniczki choinki. Ta zaś pojawia się na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX w. w regionach bardziej uprzemysłowionych i skorych do przejmowania trendów zagranicznych. Na lubelskiej wsi choinka pojawia się sporadycznie w okresie międzywojennym, ale w wielu domach jeszcze po drugiej wojnie światowej jej nie było – przypomina pani Agata.
Każda ważna
Ozdoby, jakie pojawiały się na zielonych drzewkach, choć miały różne formy i kolory, układały się w usystematyzowany kodeks, który odwzorowywał otaczający świat. Starano się nie zapomnieć o żadnej formie, bo każda miała coś symbolizować i zapewniać dostatek na kolejny rok. Właśnie tę różnorodność ozdób można zobaczyć, odwiedzając pierwszą z sal wystawowych. Kolejna wiąże się z tematem składania życzeń świątecznych i obdarowywaniem się prezentami. – Pokazujemy tu unikatową kolekcję pocztówek, które w latach 20. i 30. XX wieku na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok otrzymywali mieszkańcy Lubelszczyzny. Praktyka pisania życzeń przyjmowała się stopniowo, a kartki ukazywały różnorodne motywy, nie zawsze religijne. Na awersach znajdziemy np. dziecko obdarowane prezentem, powstańców spędzających Wigilię w lesie czy prace artystów plastyków, choćby uznanej Zofii Stryjeńskiej. Każda zaadresowana i zapisana życzeniami kierowanymi do konkretnych osób – opowiada kustosz wystawy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się