Są w różnym wieku i mieszkają w różnych miejscowościach. Łączy ich pasja pomagania innym. Caritas Archidiecezji Lubelskiej podczas specjalnego wydarzenia dziękowała osobom zaangażowanym w wolontariat za ich pracę.
Lubelska Caritas każdego dnia od ponad 30 lat służy potrzebującym − bez względu na ich wiek, pochodzenie czy wyznanie. Prowadzi Dzienny Ośrodek dla Osób Bezdomnych, centrum rehabilitacji i Hospicjum Domowe w Krasnymstawie, dwie świetlice środowiskowe dla dzieci, Warsztat Terapii Zajęciowej w Chełmie, mieszkania wspomagane, wspierane, Dzienny Dom Seniora w Dąbrowicy, jadłodajnię Anielska Przystań w Lublinie oraz Kuchnię dla Ubogich im. Matki Teresy z Kalkuty w Krasnymstawie, Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom, Specjalistyczny Ośrodek Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. We wszystkie te projekty zaangażowani są wolontariusze oddający swój czas, by pomóc innym.
Dla drugiego
− Inicjatywy Caritas są tak liczne, że bez wolontariuszy nie dalibyśmy rady prowadzić tych działań. Dobrym przykładem jest Wigilia Miłosierdzia, na którą dzięki wolontariuszom mogliśmy zaprosić i obsłużyć ludzi potrzebujących, samotnych i uchodźców. Nasi wolontariusze działają w wielu miejscach i są w różnym wieku. Mamy szkolne koła Caritas, gdzie angażują się przede wszystkim ludzie młodzi. Z myślą o nich organizujemy konkursy, w które się włączają, pomagając innym, mamy projekty społeczne, w które mogą się zaangażować i działać w swoim środowisku lokalnym – trafiają tam, gdzie my jako instytucja diecezjalna nie jesteśmy w stanie dotrzeć. Mamy także parafialne zespoły Caritas, gdzie zaangażować może się każdy, oraz wolontariuszy, którzy działają przy centrali czy też naszych placówkach − mówi Paulina Stepnowska, koordynator wolontariatu.
Uczy wrażliwości
Jedno z najmłodszych szkolnych kół Caritas działa w Świdniku Małym. – Jesteśmy niedużą szkołą, ale to nie przeszkadza w zaangażowaniu w różne działania. W tym roku we wrześniu powstało nasze szkolne koło Caritas, a dzieci z wielkim entuzjazmem podjęły się różnych akcji. Przykładem jest choćby to, że sprzedaliśmy 71 świec w ramach Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom w szkole, która liczy 100 uczniów. Zebraliśmy też 228 kg plastikowych korków, robiliśmy kartki świąteczne, zbieraliśmy słodycze i artykuły papiernicze. To wszystko także integruje naszą społeczność i uczy wrażliwości – mówi Elżbieta Nowak, polonistka i opiekunka szkolnego koła Caritas w Świdniku Małym.
Podobnych grup jest wiele. Działają zarówno w większych, jak i w małych miejscowościach. To ich członkowie często dostrzegają to, czego z poziomu centrali nie widać, i jako pierwsi przychodzą z pomocą.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się