Uczyła chłopskie dzieci, była gorliwą patriotką zaangażowaną w powstańczy zryw 1863 roku, zawsze otwartą na ludzkie potrzeby.
W1863 roku chłopi stanowili 76 proc. ludności Królestwa Polskiego, a aż 90 proc. osób powyżej 10. roku życia na tym terenie było niepiśmiennych. W takich warunkach miały się rozprzestrzeniać idee powstańcze. Dlatego tym bardziej należy docenić ponadczterdziestoletnią pracę edukacyjną Zofii Przewłockiej Goniewskiej, ziemianki z Woli Gałęzowskiej, która wyprowadziła z analfabetyzmu trzy pokolenia chłopów. Dziś patronuje szkole podstawowej w Woli Gałęzowskiej. Trwałym śladem jej zaangażowania było dzieło edukacji i promocji kultury polskiej kontynuowane przez jej dzieci, w tym syna Konstantego, który w 1928 r. ufundował w Woli Gałęzowskiej kościół służący wiernym do dziś.
Pozytywiści
Zofia Przewłocka Goniewska z domu Koźmian urodziła się 18 lipca 1818 roku w Woli Gałęzowskiej. Była działaczką społeczno-oświatową, filantropką, gorliwą patriotką, uczestniczką powstania styczniowego.
Z czworga dzieci Jana i Wiktorii Koźmianów w szczególny sposób w historii zapisała się trójka: Stanisław Egbert, Jan oraz Zofia. Bracia udział w powstaniu przypłacili latami spędzonymi na emigracji. Byli zasłużonymi publicystami i redaktorami, aktywnymi społecznie. Stanisław Egbert m.in. opiekował się ciężko chorym Chopinem w 1848 roku, podczas drugiego pobytu pianisty w Anglii. Stał się jego osobistym sekretarzem i pomagał w codziennej egzystencji. Spotykał się w Paryżu z Adamem Mickiewiczem, Cyprianem Kamilem Norwidem, Zygmuntem Krasińskim, Joachimem Lelewelem.
Jan Koźmian, prawnik, po tragicznych osobistych doświadczeniach rozpoczął studia teologiczne w Rzymie, został księdzem. W 1860 r. został aresztowany za rzekome przygotowania zamachu na Ottona von Bismarcka. Zmarł w Wenecji, spoczywa w katedrze poznańskiej. O jego śmierci wspominał nawet brytyjski „The Times”. Koźmian był jednym z tych, którzy zdefiniowali termin „praca organiczna”.
Zofia poznała swojego pierwszego męża, Józefa Przewłockiego, w Rzymie. Nie mógł on wrócić do kraju z powodu udziału w powstaniu listopadowym. Józef zginął w wypadku podczas pracy już w majątku w Woli Gałęzowskiej. Po śmierci męża Zofia zaangażowała się w powstanie styczniowe. Założyła szpital w Bychawie, opatrywała rannych i przechowywała broń. Została aresztowana i zesłana w głąb Rosji, do Siemionowa koło Niżnego Nowogrodu. Po drodze więziono ją w Lublinie, potem przetrzymywano wraz z synem w Cytadeli.
Za wolną Polskę
Powstanie styczniowe jest pierwszym zrywem niepodległościowym, w którym tak znacząca rolę odegrały kobiety. W Lubelskiem skupiały się m.in. w tajnej organizacji Komitetu „Piątek”, któremu przewodziła Zofia Przewłocka. Jak podkreśla Maria Bruchnalska, badaczka losów kobiet powstania styczniowego, organizowały i realizowały, łańcuch pomocy sanitarnej, łącznościowej i kurierskiej. Wiadomo też, że Przewłocka po bitwie pod Fajsławicami opatrywała rannych na polu bitwy i w transporcie. Po powrocie do Polski ze zsyłki przeszła na katolicyzm (tak jak matka była wychowana w tradycji ewangelickiej). Kierowała gospodarstwem i prowadziła nauczanie. Ślub z drugim mężem, Konstantym Goniewskim, odbył się w 1867 r.
Ponadpokoleniowy wysiłek
Zofia Przewłocka Goniewska zakończyła działalność edukacyjną w 1888 r., gdy władze rosyjskie zagroziły jej po raz kolejny więzieniem i karami finansowymi. Uważała, że przyszłość niepodległej Polski wymaga unarodowienia ludu poprzez edukację. Idea pracy u podstaw stała się dla niej szczególnie aktualna po powstaniu styczniowym. Przez ponad czterdzieści lat uczyła dzieci we Wronowie, Woli Gałęzowskiej i Gałęzowie. Szkoła na terenie dworu była czynna w okresie od ustania wypasu bydła do wczesnej wiosny, tak aby dzieci okolicznych chłopów mogły korzystać z nauki. Każdego roku działaczka gromadziła od 60 do 80 dzieci. Mówi się, że Przewłocka Goniewska wydobyła z analfabetyzmu trzy pokolenia mieszkańców okolicznych wsi. Chłopskie dzieci miały szansę wykonywania innej pracy niż tylko w rolnictwie. W edukację zaangażowani byli domownicy, dzieci Zofii, ale i wybitni goście, którzy odwiedzali jej dom. Koncepcje programowe, a także pomysły dotycząca nauczania i sprawdzania wiedzy, były jej autorskim przedsięwzięciem. Szkoła ta była ewenementem przynajmniej na Lubelszczyźnie.
Zofia Przewłocka Goniewska zmarła w Wierzchowiskach pod Lublinem 2 grudnia 1907 roku. Została pochowana na cmentarzu w Bychawie. Jak podkreślają Maria Dębowczyk i Urszula Pytlak, wśród wieńców pogrzebowych uwagę zwracał jeden, złożony przez dzieci, z napisem: „Niech ci jasność wieczna świeci. Za naukę chłopskich dzieci”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się