Masowe zsyłki Polaków na Sybir upamiętniono w Lublinie poprzez modlitwę podczas Eucharystii, uroczystości pod pomnikiem Matki Polki Sybiraczki i specjalną wystawę przygotowaną przez IPN.
Obchody rozpoczęła Msza św. w intencji Polaków zmarłych i pomordowanych na zesłaniu, która odbyła się w kościele Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej. W drugiej części uroczystości uczestnicy wydarzenia złożyli kwiaty i znicze przed pomnikiem Matki Sybiraczki.
Pierwsza deportacja Polaków przeprowadzona przez NKWD miała miejsce w nocy 10 lutego 1940 roku i objęła głównie rodziny urzędników państwowych oraz wojskowych. Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. w głąb Związku Sowieckiego wywieziono ok. 140 tys. obywateli polskich różnej narodowości. Trafili oni w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Republiki Komi. Deportowani w czasie transportu umierali z wyczerpania, głodu i zimna, wielu nie wróciło nigdy do swoich domów.
Wśród wywiezionych z Lublina była rodzina Marii Nazaruk, która kilka lat temu dzieliła się z nami swoją historią. Mówiła wówczas:
"Miałam osiem lat, nie rozumiałam tego, co działo się dookoła, ale się bałam. Powiedziano mi, że tata pojechał do babci, bo jest chora, a nie że musiał uciekać. Kiedy do naszego domu z łomotem weszło dwóch sołdatów i kazali się pakować, nie wiedziałam, co się dzieje. W mamę wstąpiła jakaś gorączka. Miotała się po całym domu, zbierając rzeczy. Starszy brat, który miał wtedy 15 lat, trochę jej pomagał, młodszy, 12-letni, i ja raczej przeszkadzaliśmy, dopytując, co z nami będzie. Najstarszego brata i taty nie było w domu. To ich uchroniło przed Sybirem" – wspominała
Jeden z braci pani Marii siłą wcielony do wojska zginął pod Lenino. Rodzina na Syberii spędziła 5 lat, uwolniona cudem poprzez krewnego, który jako lekarz uratował życie rosyjskiemu oficerowi. Obrazy z tułaczki, głód, zimno i niepewność jutra odcisnęły swoje piętno na całym życiu pani Marii.
Tysiące rodzin nie wróciło nigdy do Polski, ginąc z mrozu, głodu i wycieńczenia.
– Mamy dziś powrót do przeszłości: tak, jak kiedyś wywożono naród polski na Sybir, tak dziś naród ukraiński wywożony jest na daleki wschód do Rosji, trzeba pamiętać o tej lekcji historii i jej zapobiegać – mówił podczas uroczystości wicemarszałek Zbigniew Wojciechowski.