Był odważnym przywódcą, współpracownikiem Piłsudskiego i najmłodszym generałem w przedwojennej Polsce.
Właśnie otwarto wystawę „Ostatni lokator Pałacu Lubomirskich. Generał Mieczysław Smorawiński” w Muzeum Narodowym w Lublinie przy ul. Zamkowej 9. Pamięć o Mieczysławie Smorawińskim kultywowana jest w Lublinie, nie tylko poprzez nazwanie ulicy jego imieniem, ale także przez zachowanie pamiątek po nim, a największa ich kolekcja znajduje się w Muzeum Martyrologii „Pod Zegarem” w Lublinie. Generał związany był z tym miastem. Kilka lat mieszkał w pałacu przy placu Litewskim 3, od 1934 r. do wybuchu II wojny światowej. Był dowódcą Okręgu Korpusu nr II.
Został zamordowany w Katyniu, razem z innymi polskimi oficerami. Dlatego w związku z 80. rocznicą ujawnienia dołów katyńskich z ciałami 4410 polskich żołnierzy, w tym również z ciałem gen. Smorawińskiego, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie dr Katarzyna Mieczkowska zorganizowała tę wystawę.
Zespół kuratorski ekspozycji tworzą: Barbara Oratowska, Mateusz Haberek, Piotr Krukowski, Łukasz Krzysiak. Mieszkańcy miasta oraz wszyscy zwiedzający mogą zobaczyć niezwykłą historyczną instalację, gdzie przedmioty będą stanowić wraz z fotografiami i unikatowymi dokumentami tło opowieści o niezwykłym człowieku i patriocie. Zabytki zostały przekazane przez synowa generała Janinę Smorawińską i innych członków jego rodziny. – Oprócz dokumentów, ikonografii, pamiątek rodzinnych i mebli możliwe jest oglądanie cennej korespondencji prowadzonej przez generała oraz otrzymywanej przez żonę po jego śmierci. To około pięćdziesięciu listów. Listy młodego Smorawińskiego do Heleny Danielewicz pozwalają na odtworzenie szlaku bojowego, ale również pokazują go jako dobrego i odważnego dowódcę, a także szarmanckiego narzeczonego z poczuciem humoru – mówi B. Oratowska.
Na wystawie została wyeksponowana papierośnica, jaką Smorawiński otrzymał od podkomendnych w 1915 r. Widoczne na niej wgniecenia świadczą o tym, że przedmiot ocalił mu życie, przyjmując część odłamków granatu, które raniły go pod Rawą Ruską w styczniu 1919 r. Gdy znoszono rannego Smorawińskiego z pola bitwy, zaginęła. Została znaleziona i przechowywana przez miejscowego rolnika, który zwrócił ją generałowi w latach 30. minionego wieku. Okazją do oddania papierośnicy była obecność wojskowego na manewrach, które odbywały się w tej okolicy.
Zwiedzający mają możliwość zapoznania się z nominacją generalską, którą podpisał 1 stycznia 1928 r. ówczesny prezydent RP Ignacy Mościcki. Smorawiński został awansowany na generała brygady w wieku 34 lat i był najmłodszym w gronie generalskim w Wojsku Polskim. Na patencie generalskim widnieje również podpis Ministra Spraw Wojskowych Józefa Piłsudskiego.
Wystawa „Ostatni lokator pałacu Lubomirskich. Generał Mieczysław Smorawiński” na Zamku Lubelskim potrwa do 28 maja.
Więcej w numerze 9 „Gościa Lubelskiego” na 5 marca.