Jak podkreślają wolontariusze i personel Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie, miłosierdzie ma wiele imion i wiele twarzy.
Dla jednych miłosierdzie to uważność na drugiego człowieka, współodczuwanie z cierpiącymi, otwartość na potrzeby najsłabszych. Marek Pomałecki, wolontariusz i szafarz nadzwyczajny Komunii św. w placówce, uważa, że miłosierdzie to otwartość na drugiego człowieka poprzez działanie Boga. - W hospicjum można je realizować na wiele sposobów. Moją misją jest modlitwa, towarzyszenie poprzez słuchanie, dzielenie się słowem Bożym. Ale z miłosierdziem należy wychodzić też do miejsca pracy, powinno być w naszym życiu rodzinnym - wyjaśnia. Marzena Świstak z instytutu życia konsekrowanego opartego na charyzmacie o. Pio i współpracującego z hospicjum poprzez wolontariat modlitewny podkreśla, że czynieniu uczynków miłosiernych sprzyja wierność i miłość w drobnych rzeczach.
Członkowie personelu i wolontariusze podkreślają, że zmartwychwstanie Chrystusa stanowi szczególną nadzieję dla wierzących, nadaje sens życiu i cierpieniu człowieka, w tym pacjentów hospicjum. - Wiara nie prowadzi do ucieczki przed prawdą, że człowiek rodzi się i umiera, bo śmierć nie jest kresem, jest przejściem do nowego, lepszego życia - mówią.
Placówka funkcjonuje od 1989 r. Obecna nazwa hospicjum obowiązuje od 2000 r. Opieka hospicyjna jest nieodpłatna. Niosą ją lekarze, pielęgniarki, psycholog, fizjoterapeuta, masażysta-rehabilitant, pracownik socjalny, duchowny oraz odpowiednio przeszkoleni wolontariusze. Hospicjum Dobrego Samarytanina przy ul. Bernardyńskiej 11a w Lublinie obejmuje opieką chorych w terminalnym okresie choroby nowotworowej, u których zakończono leczenie przyczynowe, a konieczne jest zwalczanie objawów związanych z postępem choroby.
Obecnie placówka przechodzi remont, który ma zapewnić lepsze warunki pacjentom. Chodzi o zabezpieczenie przed wilgocią w dolnych partiach budynku. - Jesteśmy również na etapie wymiany materacy przeciwodleżynowych, najnowszej generacji, zmiennociśnieniowych. To bardzo drogi sprzęt, jedna sztuka kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. W tej chwili dysponujemy pięcioma, a chcemy, aby każdy z pacjentów mógł z takiego korzystać - mówi Paweł Snopek. Obok wsparcia wolontariackiego, modlitewnego, każdy może wesprzeć hospicjum dobrowolną wpłatą na darowiznę lub przekazać 1,5 proc. podatku przy okazji rozliczania podatku za ubiegły rok.