Prorektor KUL prof. Adam Zadroga mówi o integralności między teologią a ekonomią, drodze do świętości i swoim osobistym zaangażowaniu we wspólnotę.
Prof. Adam Zadroga jest od niedawna prorektorem KUL ds. misji i cyfryzacji. Do jego zadań należy przede wszystkim to, by reprezentować księdza rektora i cały KUL na różnorakich uroczystościach.
- Przemawiam m.in. na oficjalnych otwarciach konferencji i wydarzeń uniwersyteckich. Dbam w ten sposób o wizerunek uczelni i promuję wartości, które są fundamentalne dla naszej akademickiej tożsamości - mówi. - Poza tym na co dzień spotykam się i rozmawiam ze współpracownikami, którzy organizują wszelkie przedsięwzięcia i inicjatywy wpisujące się w misję KUL oraz odpowiadają za proces cyfryzacji i informatyzacji naszego uniwersytetu.
Prorektor Zadroga jest równocześnie teologiem moralistą i ekonomistą. Na pytanie, czy da się pogodzić te dziedziny, z przekonaniem odpowiada, że tak.
- To nie są jakieś sprawy teoretyczne, naukowe. To samo życie - stwierdza. - Bo tak naprawdę każdy z nas jest po trochu ekonomistą. Podejmiemy przecież decyzje związane z ograniczonymi zasobami, np. zasobem naszego portfela, którym musi wystarczyć nam na cały miesiąc. A jeśli autentycznie chcemy żyć wiarą i moralnością, to także w sferze naszych wyborów finansowych, tego jak wydajemy pieniądze, jak robimy zakupy czy oszczędzamy, czy i jak dajemy jałmużnę, będą ważne kryteria duchowe i moralne. W tym sensie konieczna jest elementarna wiedza teologiczna i etyczna.
Nowy prorektor od 2014 r. związany jest ze wspólnotą Franciszkańskiego Zakonu Świeckich na lubelskiej Poczekajce.
− Tu wciąż uczę się słuchania „żywego” słowa Bożego w czasie kręgów biblijnych - mówi. - Poza tym jesteśmy „braćmi i siostrami od pokuty”. Nasz główny charyzmat to wezwanie do ciągłego nawracania się i pokutowania za swoje grzechy - a jest za co! Pomaga mi w tym uczestnictwo w naszych sobotnich spotkaniach formacyjnych, a także przykład innych członków wspólnoty. Mam świadomość, że wciąż nie dorastam do ideałów Ewangelii, jednak za wszelką cenę staram się − mimo upadków − podnosić się i prowadzić na co dzień życie skoncentrowane na Jezusie za przykładem św. Franciszka.
Prof. Zadroga nie ukrywa, że stara się dążyć do świętości. − W kontekście mojej pracy dokonuje się to w wykonywaniu zadań z głęboką wiarą, że to też jest forma łaski od Boga, że to ostatecznie Bóg jest moim Pracodawcą. To On mnie prowadzi i nawet dopuszcza różne sytuacje i okoliczności „po coś”, a tak naprawdę dla mojego uświęcenia. Jeśli tak wierzę, to nie będę wykonywał „partaniny”, będę rzetelnie realizował swoje obowiązki. To także jest przy okazji element mojego świadectwa bycia chrześcijaninem. Jak to ktoś powiedział, trzeba tak pracować, by nie narobić Panu Jezusowi obciachu.
Wzorem do naśladowania dla prof. Zadrogi jest, szczególnie w aspekcie pracy, br. Kalikst z Poczekajki. Niedawno rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.
Wywiad z prof. Adamem Zadrogą w najnowszym numerze "Gościa Lubelskiego".