Historia pokazała, że tylko wzajemne wsparcie i współdziałanie przynosi siłę, która pozwala oprzeć się agresji rosyjskiej.
Lublin zapisał się w historii m.in. podpisaniem unii, która realnie połączyła Polskę i Litwę. 1 lipca świętowano 454. rocznicę tamtego aktu.
Już w XVI wieku król Zygmunt August zdawał sobie sprawę, że pojedyncze państwo nie jest w stanie oprzeć się zagrożeniom zewnętrznym. Był to jeden z powodów, dla których zabiegał o realne połączenie Polski i Litwy.
– Oczywiście z litewskiego punktu widzenia było wiele obaw i samo porozumienie między posłami polskimi i litewskimi wypracowywane było w sporach. Dziś, z perspektywy ponad czterech wieków, patrzymy na to wydarzenie z różnych perspektyw. Kultura i język polski stały się dominujące na Litwie, co dla rodowitych Litwinów nie było zjawiskiem pozytywnym, ale mamy też świadomość, że bez połączenia naszych państw Litwa szybko doświadczyłaby agresji ze strony Rosji, która nie wiadomo jak by się zakończyła. Prawdopodobnie wiązałoby się to ze zniszczeniem i podbojem. Wspólnie stworzyliśmy państwo, przed którym inni odczuwali respekt, co pozwoliło spokojnie spać mieszkańcom obu narodów – mówił w Lublinie ambasador Respubliki Litewskiej w RP Eduardas Borisovs.
Historię zawarcia Unii Lubelskiej przypomniał Marcin Gapski dyrektor Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczpospolitej.
– Zygmunt August wahał się, czy połączyć Wielkie Księstwo Litewskie z Koroną, jednak w obliczu braku potomka i zewnętrznych zagrożeń zdecydował o podpisaniu nowego dokumentu. Sejm został zwołany do Lublina na grudzień 1568 roku. Obrady przebiegały bardzo burzliwie, ale ostatecznie wykuto kształt porozumienia. Uroczystego zaprzysiężenia unii dokonano na zamku lubelskim 1 lipca 1569 roku. Dlatego Muzeum Narodowe w Lublinie jest kustoszem pamięci o Unii Lubelskiej. W murach zamku przechowywany jest obraz Jana Matejki "Unia Lubelska", tam też można oglądać kaplicę, która przypomina o związku Litwy i Polski – mówił M. Gapski.