W kompleksie pobernardyńskim w czasie prac konserwatorskich znaleziono średniowieczne mury wieży obronno-mieszkalnej.
Od przeszło roku w kościele św. Pawła trwa remont. To jedna z najstarszych świątyń Lublina, od początku należała do bernardynów, który pojawił się w Lublinie w połowie XV wieku.
Mury tej świątyni z całą pewnością gościły możnych tego świata, nie wyłączając królów. Niektóre źródła podają, że ten kościół odwiedził Zygmunt August po zakończeniu obrad i podpisaniu unii polsko-litewskiej.
Prawdopodobnie był tu także król Jan III Sobieski w drodze do Wiednia. Związki z rodziną Sobieskich potwierdza kaplica Wniebowzięcia Matki Boskiej, ufundowana przez Marka Sobieskiego, brata królewskiego, upiększona przez samego króla Jana i nazywana królewską.
- Zgodnie z planami termoizolacji obiektu, miała być tam położona posadzka oraz ogrzewanie. Dzięki temu, że została zdjęta stara posadzka, dokonaliśmy ciekawego odkrycia - mówi proboszcz parafii ks. Cezary Kowalski.
Badania wykazały, że odkryta budowla, która prawdopodobnie jest pozostałością po wieży mieszkalno-obronnej, jest starsza niż wschodnie skrzydło klasztorne i prezbiterium kościoła, wybudowane po pożarze z 1603 roku.
- Przypuszczamy, że mogła ona powstać przed wzniesieniem murów obronnych Lublina. A mury te zostały zbudowane po najeździe tatarskim w roku 1341. Być może jest to jedna z kilku budowli na przedmieściach ówczesnego miasta. Bowiem skoro nie było murów, to jakiś system obronny jednak musiał być - mówi Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków Dariusz Kopciowski.
Odkrycie jest jednym z najważniejszych na Lubelszczyźnie. Obecnie omawiany jest sposób prezentowania reliktów wieży dla zwiedzających.