Młodym ludziom w Garbowie w tym roku posługiwało ponad 20 kapłanów. Jeden z nich dzieli się swoimi wrażeniami ze SMAL-u.
Do Garbowa w tym roku przyjechało blisko 1000 młodych ludzi. Dokładnie o 100 więcej niż w rok temu, który miał być rekordowy.
Ks. Mateusz Wójcik, duszpasterz młodzieży, podsumowując XI edycję SMAL, przekonuje, że to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla uczestników, ale również dla organizatorów.
- Dla mnie zawsze niesamowite jest nabożeństwo pokutne - podkreśla. - Co ciekawe, z roku na rok coraz więcej kapłanów posługuje w konfesjonałach. W tym roku 33 księży pośredniczyło między Bogiem a człowiekiem w przekazywaniu daru miłosierdzia. Symboliczny był widok 14 księży spowiadających na schodach garbowskiego kościoła. Myślę też, że na młodym człowieku widok księdza spowiadającego się u innego księdza robił wrażenie. Czasami taki właśnie widok może pomóc młodemu człowiekowi uczynić ten odważny krok, podjąć decyzję - „też idę!”.
Wielkim darem od Pana Boga jak zaznacza ks. Mateusz, jest wspólnota organizatorów SMAL. - Każdy z nas jest inny. Różnimy się wiekiem, charakterem, wykonywaną pracą, wspólnotami, z jakich pochodzimy. A SMAL nas łączy. Jak wspominał podczas jednego z naszych SMALowych spotkań biskup Adam: Mimo sytuacji trudnych, nerwowych, jesteśmy razem, nie kłócimy się, rozmawiamy, szukamy rozwiązań. I to nie jest tylko podczas tych kilku dni w Garbowie. To wszystko trwa cały rok.
Czas SMAL to kolejna okazja do rozmów ze wspólnotami, którym duszpasterze towarzyszą. - Patrząc z mojej perspektywy: spotykam wiele oddziałów KSM. Śmieję się, że zawsze z największą radością patrzę w Garbowie na oddział Filii Dei, który zakładałem z młodzieżą ponad 6 lat temu, właśnie tam w Garbowie, po SMALu. Spotykam KSMowiczów, którym towarzyszyłem podczas rekolekcji, kolejnych kroków formacji.
Ks. Mateusz podkreśla, że wielką radością jest obecność coraz większej liczby kapłanów i sióstr zakonnych, którzy towarzyszą młodym ludziom.
- To nie są to tylko osoby „z doskoku”, ale stale na SMALu obecni, i w dzień i w noc. To pokazuje, że ksiądz czy siostra zakonna nie pracuje z nimi jak na umowie od 8 do 16, ale poświęca im się „na maxa”. A oni to doceniają! Boję się jednak, że wiele osób nie widzi sensu „duszpasterstwa młodzieży”. Bo kiedy patrzymy tylko przez pryzmat: czy nam się to opłaca, to widzimy, że „tylko dokładamy do tego”. I czymś niesamowitym jest spotkać się z księżmi, którzy na co dzień myślą kategoriami „młodzież to skarb”. Ci księża są właśnie na SMALu. Dziś trochę świat podpowiada, że jak nie ma Cię w internecie, to nie istniejesz. Oni temu zaprzeczają. Większość z nich jest nieobecna w Internecie, na Tik-Toku czy Instagramie, ale są realnie przy młodych. Są do ich dyspozycji i młodzi o tym wiedzą, więc podchodzą, proszą o spowiedź czy rozmowę.