40 lat wspólnoty parafialnej Chrystusa Odkupiciela w Chełmie

To było piękne 40 lat, choć nie brakowało wyzwań i trudów zarówno przy budowie kościoła, jak i w codziennym życiu mieszkańców Chełma. Jubileusz to czas dziękczynienia i świadectwa.

Uroczystości jubileuszowe odbyły się 29 października, Eucharystii tego dnia przewodniczył abp Stanisław Budzik, który wraz z kapłanami i wiernymi dziękował Bogu za wspólnotę parafialną, jaka od 40 lat gromadzi ludzi na modlitwie.

To także dobry czas do podzielenia się świadectwem, jaki wpływ na życie ludzi miało powstanie parafii Chrystusa Odkupiciela.

Agnieszka Łagowska

Wspomnienia związane z powstaniem parafii, to wspomnienia z wczesnych lat młodości - piękne. Rzeczywistość zewnętrzna nie była różowa - czasy komunizmu, bieda, błoto po kolana, plac budowy, ale rzeczywistość wewnętrzna - cudowna. Przede wszystkim atmosfera. Wspaniały zespół kapłanów - widać było, że się lubią, dobrze współpracują, tworzą wspólnotę między sobą. Proboszczowi zależało też bardzo na tworzeniu wspólnoty parafian i dlatego otworzył drzwi dla wspólnot. Od początku działała w parafii oaza dziecięca i młodzieżowa, grupy ministrantów, potem Żywy Różaniec, Droga Neokatechumenalna, Grupa Modlitewna Ojca Pio. Tutaj też spotykali się ci, którzy przeżyli rzeź wołyńską. O Wołyniu w szkole nas wtedy nie uczyli... Bardzo ważną inicjatywą proboszcza było kształcenie rodziców dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii. Mieli oni specjalne spotkania w parafii, na które proboszcz zapraszał specjalistów, dzielących się wiedzą nie tylko teologiczną, ale też psychologiczną i pedagogiczną, dotyczącą rozwoju dzieci, wychowania, rozwiązywania konfliktów. Bardzo mocno kładziono też nacisk na istotę tej uroczystości i rodzinny jej charakter.

Pamiętam też misje parafialne. Prowadzili je księża sercanie. Mocno poruszali serca. Później ksiądz wikary zebrał grupę młodych i dołączył z nimi do sercańskiej pielgrzymki na Jasną Górę, rozpoczynając swoistą tradycję takiego pielgrzymowania, za co do dzisiaj jestem mu bardzo wdzięczna, bo przez wiele lat uczestniczyłam z przyjaciółmi w tej wyjątkowej, świetnie zorganizowanej i rozmodlonej grupie sercańskiej.

I najważniejsze - podziwiam odwagę ówczesnego proboszcza, ks. Stanisława Wypycha. Przejawiała się ona w wielu dziedzinach, ale dla mnie najważniejsza było to, że zaufał młodym. Otworzył dla nas kościół i plebanię. Mogliśmy przyjść zawsze. Mieliśmy do dyspozycji salkę, w której odbywały się nasze oazowe spotkania, ale mieliśmy też możliwość organizowania wszelkich innych spotkań, także towarzyskich typu Sylwester, zabawa karnawałowa. A tak naprawdę, to kościół stał się naszym drugim domem. Tu we wspólnocie zawiązała się grupa przyjacielska, w której się formowaliśmy, ale też dobrze nam było i spotykaliśmy się niemal codziennie. Założyliśmy pismo, właściwie pisemko, parafialne, sklepik z dewocjonaliami. Cudowna przygoda młodości - paczka przyjaciół, z którymi można wszystko. Gdyby nie otwartość proboszcza i gościnne progi parafii, nie przeżylibyśmy tak cudownie czasu młodości. To fundament pod całe życie.

Bogu niech będą dzięki za to piękne dzieło, które trwa.

***

Sylwia Burzyńska

W związku z 40 leciem erygowania parafii Chrystusa Odkupiciela w Chełmie i 10. rocznicą konsekracji Kościoła pragnę podziękować za to, że właśnie w tej wspólnocie parafialnej przyszło mi wzrastać, formować się i angażować w jej życie na przestrzeni lat. 

Praktycznie całe moje życie (ponieważ po urodzeniu do początku 1984 roku mieszkałam z rodzicami u dziadków na wsi) związane jest z parafią Chrystusa Odkupiciela. Moja rodzina jest rodziną wierząca, dlatego jak tylko wróciliśmy od dziadków i powstawała parafia, uczestniczyliśmy w Eucharystii najpierw w tymczasowej kaplicy, potem w kościele dolnym (gdzie po raz pierwszy przystąpiłam do Komunii Świętej, jak również przyjęłam sakrament bierzmowania) aż wreszcie nadszedł moment wybudowania i możliwość uczestniczenia w Eucharystii w "górnym Kościele". Chodząc jako dziecko z rodzicami na spacery po parku, czy później chodząc do pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 8 patrzyłam jak pną się do góry mury kościoła. 

Moje większe zaangażowanie w życie parafii to początek 7 klasy szkoły podstawowej, kiedy to koleżanka mojej śp. siostry zapoznała mnie z jednym z ówczesnych wikariuszy. Wspomniany ksiądz, któregoś dnia "ściągnął" mnie przed plebanię i zaprowadził na spotkanie, które okazało się spotkaniem oazowym. Wchodząc do salki zobaczyłam wypełnioną ją praktycznie po brzegi oazowiczami. Trochę strachu i przerażenia pojawiło się w moich oczach przed tym, co nie było mi znane, szczególnie kiedy ks. Wojciech wprowadził mnie na to spotkanie, powiedział, że przyprowadził nowego uczestnika i zostawił samą wśród ogromu ludzi. Po kilku chwilach czułam się, jakbym była wśród swoich, których od dawna znam. To pierwsze spotkanie zaowocowało tym, że w Ruchu Światło-Życie przy parafii Chrystusa Odkupiciela przeżyłam najpiękniejsze lata, będąc najpierw uczestnikiem,potem animatorem, pokazując innym tę piękną drogę formacji (w sumie 19 lat). Kościół i plebania stały się dla mnie, mogę śmiało powiedzieć drugim domem, gdzie mogłam się formować, spotykać, rozmawiać z innymi, przeżywać z nimi wspaniałe chwile, jak również i te trudne, gdzie nieraz znajdowałam pomoc taką czysto ludzką czy też duchową, gdzie zdarzało się dostać reprymendę, która stawiała do pionu.

Przeżywanie formacji oazowej pociągnęło za sobą większe zaangażowanie w życie parafii poprzez czynny udział w jej wydarzeniach tj. uroczystościach odpustowych, misjach świętych, jubileuszach parafialnych, konsekracji kościoła, pomocy przy dekoracji bożonarodzeniowej, Grobu Pańskiego, czytania przygotowywanych przez księży rozważań drogi krzyżowej czy składaniu oraz roznoszeniu wypominków. 

Kiedy podczas oazowej formacji zaczęłam głębiej poznawać założyciela Ruchu Światło-Życie ks. Franciszka Blachnickiego oraz posoborowy obraz Kościoła, zapadło mi w pamięci stwierdzenie, że "Parafia to wspólnota wspólnot". Ponieważ w "Odkupicielu" było i jest wiele wspólnot, które choć różnią się od siebie drogą formacji, jednak dążą do jednego celu jakim jest zbawienie i działają przy jednej parafii, wzbudziło się we mnie pragnienie, aby w jedności przygotować choćby jakieś jedno wydarzenie wszyscy razem. Na samym początku zrodził się pomysł, aby wraz z Grupą modlitwy Świętego Ojca Pio i Kółkami Różańcowymi w Wielki Czwartek, podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej, składać życzenia i podziękowania kapłanom posługującym w parafii oraz "organizować", przygotowywać, a przede wszystkim modlić się za kapłanów w rocznicę ich święceń czy z racji imienin. Jednak to nie do końca było to, co chciałam zrobić, ponieważ wtedy każda wspólnota składała życzenia osobno w imieniu swojej grupy, a ja miałam w głowie, żeby zrobić coś wspólnie, razem. I udało się w maju 2015 roku, kiedy podjęłam się wraz z oazowiczami koordynacji przygotowań do spotkania kolegów kursowych ks. Pawła, naszego ówczesnego moderatora. Zaproponowaliśmy pozostałym grupom działającym przy parafii, aby się do nas przyłączyły i byśmy wspólnie to przygotowali. Spotkałam się wtedy z aprobatą i radością z tego pomysłu zarówno ze strony proboszcza, jak i członków wspólnot.

Kiedy nadszedł ten ważny dzień, stawiliśmy się wszyscy na Eucharystii, którą celebrowali ks. proboszcz Grzegorz oraz ks. Paweł wraz z kolegami seminaryjnymi swojego rocznika. To było właśnie takie święto parafialne, które od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, tylko wcześniej pojawiały się pytania, kiedy oraz jak to zrobić? I wtedy opatrzność Boża podsunęła ten majowy termin i wydarzenie, kiedy mogliśmy zrobić piękną rzecz, działając wspólnie. Naprawdę wtedy czuło się tą jedność, nie tylko tych którzy byli bezpośrednio zaangażowani, ale również parafian, licznie uczestniczących w tej Eucharystii.

Dwa lata wcześniej, wraz z 30-leciem parafii, również oaza świętowała swój jubileusz 30-lecia (w tym miejscu należy nadmienić, że Ruch Światło-Życie był pierwszą wspólnotą, którą powołał do istnienia pierwszy Proboszcz śp. ks. Stanisław). To wydarzenie było dużym przedsięwzięciem, w którym pomagało wiele osób: przedstawiciele różnych gałęzi Ruchu: dzieci, młodzież, rodziny, osoby, które kiedyś, na przestrzeni lat posługiwały w oazie, jak i osoby spoza Ruchu, co pokazało, że potrafimy i chcemy działać razem. Był to piękny czas wdzięczności, radości, wspomnień i spotkań po latach.

Jestem wdzięczna kapłanom posługującym w parafii Chrystusa Odkupiciela za możliwość formacji w Ruchu Światło-Życie, za ich otwartość na różne pomysły i inicjatywy, które jako oazowicze podejmowaliśmy.

 Jak można zauważyć moje zaangażowanie w życie parafii Chrystusa Odkupiciela w Chełmie ściśle związane jest z moją formacją w Ruchu i nie wyobrażam sobie teraz, z perspektywy czasu, mojego życia bez formacji oazowej.

 Z okazji 40-lecia erygowania parafii i 10-lecia konsekracji kościoła życzę naszej wspólnocie parafialnej abyśmy dalej razem trwali przy Chrystusie i dążyli do świętości.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..