Na każdym etapie synodu rola świeckich jest istotna, świeccy stanowili znakomitą większość zespołów parafialnych, każdy z nich mógł się wypowiedzieć - powiedział abp Stanisław Budzik, przewodniczący Głównej Komisji III Synodu Archidiecezji Lubelskiej.
KAI: Warto dodać, że zanim III Synodu Archidiecezji Lubelskiej, rozpoczął swoje prace w całej diecezji, odbyło się duchowe przygotowanie do tego wydarzenia.
– Można powiedzieć, że przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia sześć lat, poprzez misje ewangelizacyjne w parafiach, które rozpoczęły się w 2014 roku. Ich celem było głoszenie kerygmatu, czyli przypomnienie wiernym fundamentów chrześcijańskiej wiary. Każdemu księdzu towarzyszyła ekipa ludzi świeckich, którzy animowali liturgię, dawali świadectwo o swojej wierze. Rekolekcjom trwającym od czwartku niedzieli towarzyszyła peregrynacja krzyża i jego tygodniowa adoracja kończąca się zazwyczaj udzieleniem sakramentu bierzmowania miejscowej młodzieży. Było to w sumie cenne doświadczenie, mamy satysfakcję, udało nam się całą diecezję – od granicy z Ukrainą, aż po Wisłę – „przeorać” tymi misjami! Szczególnie cieszy zaangażowanie świeckich, których świadectwo życia i wiary było bezcenne.
KAI: Jak Ksiądz Arcybiskup oceni rolę i zaangażowanie osób świeckich w prace III Synodu Archidiecezji Lubelskiej?
– Na każdym etapie synodu rola świeckich jest istotna, świeccy stanowili większość zespołów parafialnych, każdy z nich mógł się wypowiedzieć. Świeccy byli członkami poszczególnych komisji, znaczący był także odsetek świeckich w fazie sesji synodalnych. Ich udział w dyskusjach synodalnych był bardzo żywy i wnosił cenne doświadczenia z wielu dziedzin życia rodzinnego i społecznego. Proszę zauważyć, że sam układ komisji synodalnych dowartościowuje ich rolę: na pierwszym miejscu wymieniamy „Powołanie świeckich w Kościele”.
KAI: Kim są te osoby?
– Przeważnie są to osoby już zaangażowane w życie parafii, członkowie różnych gremiów parafialnych, rady parafialnej, ludzie zaangażowani w ruchy i wspólnoty. Ich kompetencja w wielu dziedzinach, wielkie zaangażowanie sprawiły, że ludzie świeccy wnieśli i wnoszą nieoceniony wkład w kształt III Synodu Archidiecezji Lubelskiej.
KAI: A czy Katolicki Uniwersytet Lubelski włączał się w prace synodu?
– Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II nie jest formalnym członkiem synodu, natomiast wielu uczestników synodu to pracownicy, profesorowie i absolwenci tej uczelni. Dotyczy to zarówno świeckich jak i duchownych. Badania socjologiczne prowadzona przez Uniwersytet pomagały uczestnikom Synodu ocenić sytuację Kościoła lokalnego, zwłaszcza postawy ludzi młodych.
KAI: Jakie główne wyzwania i wnioski wyłoniły się podczas trwania pracy synodu?
– Pewnym problemem było dotarcie do wszystkich parafii. Nie wszyscy jednakowo zaangażowali się w dzieło synodu. Wiele zależało od postawy duszpasterzy, ale także zdarzało się, że wierni nie byli zainteresowani i trudno było znaleźć chętnych do wypełniania ankiet.
W szczerym dialogu pojawiają się czasem trudności z powodu różnych wizji rozwiązywania problemów czy definiowania priorytetów. Proponowane rozwiązania czy akcenty są czasem sprzeczne ze sobą, więc nie każdy głos może zostać uwzględniony. Dokumenty synodalne nie mogą zawierać sprzeczności, ich przekaz winien być prosty i jasny. Dlatego też ważne zadanie mają zespoły, których zadaniem jest ujednolicenie stylu dokumentów synodalnych.
Na pewno nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać i ta umiejętność przyda się nam w wielu wymiarach życia diecezjalnego. Ważne są także głosy krytyczne, które płyną z troski o Kościół i o skuteczność dzieła ewangelizacji. Nasze rozmowy przebiegały w duchu zrozumienia i szczerości, można powiedzieć, że uczestnicy synodu zżyli się ze sobą, lepiej się nawzajem poznali.
KAI: Co według Księdza Arcybiskupa jest obecnie największym wyzwaniem dla całego Kościoła w Polsce?
– Tych wyzwań jest kilka. Niepokojącym zjawiskiem jest odchodzenie młodych od Kościoła, a przecież młodzi są jego przyszłością. Kościół potrzebuje młodych, ale i młodzi potrzebują Kościoła, potrzebują Chrystusa, który – jak mówił Święty Jan Paweł II – jedynie wie, co tkwi w sercu człowieka. Jedynie on może wskazać drogę i wyjaśnić sens życia.
Kolejnym wyzwaniem jest konieczność większego zaangażowania katolików świeckich. Spadająca gwałtownie liczba powołań kapłańskich wymaga większego udziału świeckich w życiu i działaniu wspólnot parafialnych i gremiów kościelnych.
Dramatyczny spadek urodzeń jest zagrożeniem dla wspólnoty narodowej, będzie miał poważne skutki w wymiarze gospodarczym i finansowym, ale także w życiu Kościoła i jego działalności ewangelizacyjnej. Papież Franciszek zachęca nas do ufności przypominając, że winniśmy budować naszą nadzieję nie tylko na statystykach i badaniach socjologicznych, ale przede wszystkim na Chrystusie, który jest ten sam dziś, wczoraj i jutro
Synod uświadamia nam, że mamy iść wspólną drogą, budować mosty pojednania. Nie pozwalać, aby zacietrzewienie partyjne wdarło się do Kościoła i zniszczyło wzajemne więzy. Kościół ma być domem i szkołą komunii, aby wszyscy zrozumieli, że o wiele więcej nas łączy aniżeli dzieli.