Wieża Trynitarska pięknieje i chodzi tu nie tylko o nowe ekspozycje i wystawy, ale także o połączenie tradycji i nowoczesności.
Turyści odwiedzający Lublin z chęcią wspinają się po wąskich drewnianych schodach na balkon Wieży Trynitarskiej, by stamtąd podziwiać piękną panoramę miasta. Zanim jednak dotrą na szczyt, czeka ich niecodzienna przygoda zagłębienia się w historię miasta i zbiorów prezentowanych na licznych wystawach Muzeum Archidiecezji Lubelskiej w Wieży Trynitarskiej.
- Każdy, kto choć raz odwiedził nasze muzeum, mógł zobaczyć szereg różnych rzeźb, które na każdej kondygnacji spoglądały na turystów. Rzeczywiście wieża stała się ich zbiorem w latach 50. XX wieku, kiedy to przystosowano to miejsce do ruchu turystycznego. Wówczas pojawiły się schody i podesty oraz rzeźby, które pieczołowicie zbierał ks. Pikulski. Oczywiście żaden kościół nie został ograbiony z zabytków, ale ten kapłan, odpowiedzialny wówczas za zbiory muzealne, prosił by proboszczowie przeglądali swoje strychy, stodoły czy inne schowki, gdzie wstawiano zniszczone już wówczas rzeźby sakralne, będące niegdyś częścią wystroju kościołów. W taki sposób trafiły one na Wieżę i zostały zabezpieczone. Gdyby wówczas ks. Pikulski nie zatroszczył się o nie, z pewnością nie przetrwałyby do dzisiejszych czasów - wyjaśnia ks. Łukasz Trzciński, dyrektor Muzeum Archidiecezji Lubelskiej na Wieży Trynitarskiej.
Żeby zbiory należycie wyeksponować, przeprowadzono szereg prac, poczynając od wymiany elektryki, montażu nowoczesnych ekranów, na których wyświetlają się prezentacje i filmy, nowego oświetlenia, odpowiednich zabezpieczeń i stworzenia specjalnej przestrzeni do pokazywania zbiorów w nowoczesny i atrakcyjny sposób.
Więcej będzie można przeczytać w 7. numerze "Gościa Lubelskiego".