10 marca Chełm obchodzi smutną rocznicę. W tym roku mija 80 lat od egzekucji Niemców na 36 Polakach, członkach AK. Był to odwet za zabicie niemieckich oficerów SS pod Maryninem.
Obchody tych tragicznych zdarzeń są lekcją historii dla młodych. Nie chcemy wojny, która niesie nienawiść, zło i zbrodnie. O pokój trzeba nam się modlić zawsze, zwłaszcza teraz, kiedy niemal za ścianą wojenna zawierucha.
10 marca 1944 roku na Targowicy w Chełmie Niemcy rozstrzelali przetrzymywanych na Zamku Lubelskim 36 Polaków, którzy w większości byli członkami AK. Dokonali tej pokazowej egzekucji, by przestrzec spędzonych mieszkańców Chełma i tych, co przyjechali w piątek na cotygodniowy targ, że atak na niemieckich żołnierzy kończy się śmiercią. Skazańców ustawiono i rozstrzelano pod pobliskim murem cmentarza przy ulicy Lwowskiej. Po oddaniu morderczych strzałów przez pluton egzekucyjny dowódca niemiecki osobiście dobijał żyjących strzałem ze swojego pistoletu w głowę. Ciała pochowano na pobliskim cmentarzu w grobie zbiorowym. Należy dodać, że była to największa publiczna egzekucja w okupowanym podczas II wojny światowej Chełmie.
Minęło 80 lat od tej zbrodni. W kościele Rozesłania Świętych Apostołów w Chełmie odprawiona została Msza Święta za poległych, za ich rodziny i o pokój w ojczyźnie i na świecie z udziałem władz miasta, przedstawicieli różnych organizacji i pocztów sztandarowych szkół i zakładów pracy. Następnie w miejscu pamięci zostały złożone wieńce od przedstawicieli środowisk kombatanckich i represjonowanych, władz miasta, województwa, przedstawicieli Sejmu, Sejmiku, radnych i przedstawicieli szkół.
Zgromadzeni na uroczystościach upamiętniających zbrodnię wysłuchali przemowy regionalisty i historyka - Zbigniewa Lubaszewskiego, który przypomniał o tych dramatycznych wydarzeniach. Słuchając opowieści o strasznych kartach historii, o bestialskim mordzie, o bezwzględności i cierpieniu niewinnych ludzi nasuwa się jedna myśl - zróbmy wszystko by historia się nie powtórzyła.