22 lipca 1944 r. nastąpiła ostateczna likwidacja niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Dokładnie 80 lat temu obóz KL Lublin przestał istnieć.
Około godz. 18 załoga SS wyprowadziła więźniów poza druty w pieszym marszu ewakuacyjnym w kierunku Kraśnika, kończąc tym samym funkcjonowanie Konzentrationslager Lublin. W 80. rocznicę tych wydarzeń Państwowe Muzeum na Majdanku odsłoniło pamiątkowy mural z datą 1944, który ma przypominać, że do tego roku był tu niemiecki obóz koncentracyjny.
80. rocznica likwidacji obozu na Majdanku była też okazją do otwarcia wystawy pamiątek przekazanych przez rodziny więźniów obozu. - Przedmioty, które prezentujemy, otrzymaliśmy w różnym czasie. Przygotowując się do 80. rocznicy likwidacji obozu, zwróciliśmy się do społeczeństwa, by raz jeszcze ludzie przejrzeli domowe archiwa i zastanowili się nad tym, czy nie posiadają jakichś pamiątek, dokumentów, fotografii czy przedmiotów związanych z historią obozu na Majdanku. Dla nas każdy taki przedmiot jest bardzo cenny, bo wiąże się z losami konkretnych ludzi. W ten sposób trafiły do nas takie przedmioty, jak kufer podróżny, medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata oraz liczne dokumenty i fotografie, które prezentujemy na wystawie w Centrum Obsługi Zwiedzających - mówi Anna Surdacka, kierownik Działu Muzealiów.
Obok pamiątek na wystawie są także fragmenty protokołów odbioru darów i opisywana jest historia danego przedmiotu. Prezentowane dary pochodzą zarówno z czasów zaraz powojennych, jak i połowy lat 80. ub. wieku, kiedy muzeum ogłosiło konkurs na pamiątki z okresu II wojny światowej, są to także dary z ostatniego czasu.
- Wśród najnowszych darów jest kufer podróżny, na którym znajdują się dane właścicielki. Został znaleziony na strychu jednego z domów w Lublinie w czasie porządków. Osoba, która się na niego natknęła, na szczęście była świadoma niezwykłości znaleziska i tak trafił do naszego muzeum. Udało się nam ustalić, że Elza Nederman, której dane są na kufrze, została deportowana 10 maja 1942 r. z Niemiec do getta w Bełżycach wraz ze starszą siostrą Gertą. Wiemy, że obie nie przeżyły wojny. Będziemy się starać dowiedzieć czegoś więcej o siostrach i ich przedwojennych losach, ale to długi i trudny proces - podkreśla A. Surdacka.