To już ostatnie kilkadziesiąt kilometrów, gdy Kolumna trzecia 46. Lubelskiej Pieszej Pielgrzymki podąża inną trasą niż pozostała część pielgrzymów. Pątnicy idący w tej kolumnie jako pierwsi przekroczyli Wisłę, także mają dłuższe trasy do pokonania w wędrówce na Jasną Górę.
Lubelska pielgrzymka do czwartkowego popołudnia idzie w trzech kolumnach, z czego kolumna I i II idzie razem, a zupełnie inną trasą podążają pielgrzymi z Kolumny III, którą tworzą grupy: 9, 14, 15, 17, 18 i 19. Pomimo rożnych warunków atmosferycznych – idą uśmiechnięci, niosąc w sercach swoje intencje.
W poniedziałek 5 sierpnia Kolumna III przekroczyła Wisłę. Z Opola Lubelskiego pielgrzymi dotarli wówczas do Solca. Ich poniedziałkowa trasa przebiegała przez Łaziska i Piotrawin. Choć był to jeden z najkrótszych dni, jeśli chodzi o trasę do pokonania (ok. 24 km), to był to niezwykle trudny czas ze względu na nieustający deszcz, burze i silny wiatr.
Pielgrzymi z Kolumny III nie poddają się, pokonują kolejne kilometry. W środę 7 sierpnia mieli przed sobą jeden z najdłuższych odcinków. Wśród pielgrzymów są młodsi i starsi wierni. Dla niektórych pierwsza połowa sierpnia to obowiązkowy czas spędzony na rekolekcjach w drodze. Nie brakuje jednak pielgrzymów, którzy idą po raz pierwszy i niosą dziękczynne intencje za doznane łaski.
– Pielgrzymuję pierwszy raz z grupą, która naprawdę jest urocza. Moją intencją jest podziękowanie Panu Bogu za zdrowie i za to, że mogę iść. Oczywiście są inne intencje, które mam w sercu i zbieram po drodze, to też oddaję Panu Bogu. Pielgrzymka jest wyzwaniem, trochę niespodzianek już jest, ale to wszystko oddam Maryi. I myślę, że spotkam się z nią na górze w Częstochowie. Rok temu o tej porze byłam na Górze Tabor w Ziemi Świętej, dzisiaj jestem tutaj i przeżywam to wszystko. To wszystko, co w sercu to nie da się powiedzieć słowami, aczkolwiek przez te przeżycia nie czuję fizycznego zmęczenia – mówi Alicja z grupy 15.
Trasa Kolumny III tego dnia to było ok. 36 km, niemniej należy pamiętać, że kilometry przez organizatorów pielgrzymki są podawane orientacyjnie. Środa na szlaku pielgrzymkowym okazała się być dniem słonecznym, ciepłym i pełnym radości.
– Dla mnie jest to już siódma pielgrzymka w życiu. Porównując nawet do ostatniego roku, to jest duży plus, bo mamy nowego księdza przewodnika, który trochę nam tu odmłodził grupę, jest dużo młodzieży, grupa się powiększyła. Jest nas już prawie 70 osób, także wspaniale się idzie, jest przewspaniała atmosfera. Zapraszamy wszystkich na ostatnie etapy. Dzisiaj idziemy, akurat mamy piękną pogodę. Pan Bóg sprawił, że niczego nam nie brakuje. Akurat mamy jeden z najdłuższych etapów. Dołączamy do kolejnego postoju. Młodzież śpiewa, wszyscy się bawią. Naprawdę, jeżeli ktoś ma ochotę, czy chęć, czy jeszcze się zastanawia, czy dołączyć, zapraszamy serdecznie. Już ostatnia chwila, żeby do nas dołączyć i wspomóc nas. Oczywiście każdy idzie tu ze swoimi intencjami, tak jak i ja. I wszyscy niosą je do Matki naszej Bożej Częstochowskiej. Każdy ma jakieś swoje trudy. Każdy ma o co prosić, ale też dziękować. Myślę, że tych dziękczynnych intencji jest więcej – mówi Piotr z grupy 15.
Czwartek dla pątników ze wszystkich kolumn to dzień zdecydowanie najcięższy, przed nimi wejście na Święty Krzyż i pokonanie łącznie tego dnia blisko 40 km. Wejście na górę to dla nich czas modlitwy w samotności, cichej rozmowy z Bogiem.
(obraz) |