Dla wiernych był powiernikiem, przyjacielem, opoką, strażnikiem prawdy oraz zgody. Ks. Eugeniusz Kościółko zmarł w 84. roku życia w Lublinie, był kanonikiem honorowym kapituł lubelskiej i zamojskiej, a także kapelanem honorowym Ojca Świętego.
Zmarły kapłan został pożegnany przez licznie zgromadzonych wiernych, a także przybyłych księży na czele z ks. infuł. Kazimierzem Bownikiem, penitencjarzem Kapituły Chełmskiej. Ks. Eugeniusz na zawsze zapisał się w historii rozwoju budownictwa sakralnego na terenie dzisiejszej archidiecezji lubelskiej i diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
– Był budowniczym trzech kościołów i trzech kaplic na terenie ówczesnej archidiecezji lubelskiej, a dzisiaj także diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Był także budowniczym plebanii i innych budynków kościelnych. To się nie zdarza, aby jeden kapłan wybudował tak wiele, szczególnie, że ks. Eugeniusz budował w czasach niezwykle trudnych, gdy na pozwolenie na budowę kościoła parafialnego trzeba było czekać niezwykle długo. Przez lata malował obrazy z kwiatami dla neoprezbiterów – do dzisiaj na wielu plebaniach wiszą jego dzieła, które były darem dla nowo wyświęconych kapłanów – mówi abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski.
Budowniczy kościołów i wspólnot parafialnych
Eugeniusz Kościółko urodził się 1 września 1939 r. w Tyszowcach na Zamojszczyźnie.
Studia teologiczne ukończył w Lublinie w 1962 r. Po święceniach kapłańskich był wikariuszem w Potoku Wielkim i w Puławach, gdzie podjął pierwsze próby pracy twórczej. Z myślą o budowie kościoła został w 1976 r. mianowany proboszczem w Zwierzyńcu. Dzięki jego staraniom na miejscu byłego obozu koncentracyjnego, w lesie przy trasie Zamość – Biłgoraj, stanął kościół pw. Matki Bożej Królowej Polski.
– W 1984 r. został napadnięty na plebanii i ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB, w wyniku czego stracił wzrok w jednym oku. A do końca życia w swoim kapłaństwie leczył się z powodu częściowej utraty słuchu. Był księdzem, który w najtrudniejszych latach komunizmu w Polsce niósł pomoc potrzebującym, nigdy nie odmawiał pomocy, a wręcz sam pierwszy wychodził z pomocną dłonią. Zawsze mówił prawdę. Kochał Kościół, bo widział w nim Chrystusa. Ksiądz Eugeniusz wyprzedzał swój czas. Co nam po nim pozostało? Wiecie lepiej ode mnie. Potrafił sobie jednoczyć wszystkich ludzi, każdy miał z nim bezpośredni kontakt. W ciężkich czasach błogosławił małżeństwa pod osłoną nocy. Nigdy nikogo nie zostawił w potrzebie. Miał w sobie Bożą iskrę – wspominał w czasie homilii ks. prof. Stanisław Zając, wieloletni przyjaciel zmarłego kapłana.
Człowieczeństwo na pierwszym miejscu
Ks. Eugeniusz Kościółko, mierząc się z wyzwaniami i trudnościami, jakie przed księżmi stawiała ówczesna władza komunistyczna, nie rezygnował z powierzonych mu do realizacji działań. Był nie tylko wielkim miłośnikiem sztuki, ale także historii. Na początku lat 80. powstała idea budowy „Świątyni pokoju” na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku. Do jej budowy władza diecezjalna wyznaczyła ks. Eugeniusza, mianując go w 1982 r., proboszczem w pobliskiej Kazimierzówce. Idea świątyni nie została zrealizowana, jednak z pozyskanych na ten cel funduszy, dzięki staraniom ks. proboszcza, postawiono dzwon, który do dzisiaj stoi na Majdanku i symbolizuje życie, śmierć, krew, pot i łzy ofiar obozu koncentracyjnego na Majdanku. Przez całe swoje kapłaństwo troszczył się o przyszłość polskiej młodzieży. Parafia w Kazimierzówce, głównie poprzez postać proboszcza, ks. Eugeniusza, przyciągała wiernych, również ze Świdnika. Niezwykle aktywna była schola pielgrzymkowa, która w latach 80. XX w. odpowiadała za oprawę muzyczną Mszy św. za Ojczyznę.
– Uczył człowieczeństwa każdego, kogo spotkał w swoim życiu. Wszyscy, którzy poznali tego życzliwego, otwartego dla bliźnich, zawsze pogodnego i uśmiechniętego kapłana wiedzą, że najbardziej zależało mu na przyjaznych kontaktach osobistych i duszpasterskich. Był wielkim patriotą. Żył w trudnych czasach, ale nie tracił nadziei i wiary, dzieląc się nimi z innymi – wspominał w czasie kazania ks. prof. Stanisław Zając.
Ks. Kościółko przez długie lata pełnił funkcję dyrektora muzeum archidiecezjalnego w Lublinie. Należał także do Komisji do Spraw Dóbr Kultury oraz Komisji Personalnej w Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Malarstwo stało się dla niego życiową pasją, a swoją twórczość traktował jako przedłużenie pracy duszpasterskiej. Malował z wyobraźni, wyłącznie kwiaty. Obrazy księdza Kościółki zdobią wnętrza wielu lubelskich kościołów i plebanii, można je spotkać także w prywatnych domach i mieszkaniach. Obrazy jego autorstwa nigdy nie były wystawiany na sprzedaż. W 2009 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w domu Caritas w Lublinie. Wspomagał duszpastersko parafię św. Jadwigi Królowej, prowadzoną przez zaprzyjaźnionego kapłana ks. Andrzeja Głosa, który odwiedzał go regularnie w każdy poniedziałek. W 2018 r. ks. Eugeniusz Kościółko za działalność na rzecz społeczności lokalnej uhonorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi. W 2023 r. otrzymał Krzyż Przyrzeczenia, przyznawany w Świdniku osobom wspierającym działalność niepodległościową.
Ks. Kościółko zmarł w domu Caritas w Lublinie, w swoim mieszkaniu, rankiem 23 sierpnia 2024 r. Nabożeństwo żałobne odprawione zostało przez ks. bp. Mieczysława Cisło w parafii w Kazimierzówce 24 sierpnia. Udział w nim wzięli licznie zebrani mieszkańcy i przyjaciele zmarłego, obecni byli także księża z dekanatu oraz koledzy z roku w seminarium. Dzień później, w niedzielę 25 sierpnia, ks. abp Stanisław Budzik przewodniczył Mszy św. pogrzebowej w par. św. Jadwigi Królowej w Lublinie. Obrzędu ostatniego pożegnania dokonał abp Stanisław Wielgus. Po Mszy pogrzebowej ciało zmarłego kapłana zostało złożone na cmentarzu na Majdanku w Lublinie.
(obraz) |