To jej 350 lat temu objawił się Jezus i prosił, by przekazała ludziom, że Bóg bardzo ich kocha, a Jego serce jest ucieczką dla grzeszników. Każdy, kto będzie je czcił i przyjmował Komunię św. w pierwsze piątki, otrzyma szczególne łaski.
Młoda zakonnica żyjąca życiem ukrytym w klasztorze w Paray-le-Monial w Burgundii podczas modlitwy w kaplicy słyszy niespodziewanie słowa: „Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i wzbogacić ludzi swymi Bożymi skarbami. W nim znajdą wszystko czegokolwiek będzie im potrzeba dla ratowania swych dusz z przepaści zguby”. Jezus, który się objawia, mówi o wielkiej miłości ku ludziom, choć ci zapomnieli o tym, że właśnie ta miłość objawiła się w Jego śmierci i zmartwychwstaniu.
- Bóg posłużył się św. Małgorzatą 350 lat temu, aby wprowadzić w kościele nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dlaczego tak Mu na tym zależało? Otóż w czasach, kiedy żyła Małgorzata ludzie zapomnieli o Bożej miłości. Uważali, że Bóg stwórca świata jest srogim sędziom, który nie interesuje się nimi i którego trzeba się bać. Ten fałszywy obraz przysłaniał ludziom Jego pełne miłości serce - mówi ks. Krzysztof Zimończyk, który przywiózł do Lublina do parafii bł. Władysława Gorala obraz św. Małgorzaty i jej relikwie. Lubelska parafia była dwudziestą czwartą na trasie peregrynacji związanej z 350. rocznicą objawień, jakich doświadczyła św. Małgorzata Maria Alacoque.
Ksiądz Krzysztof Zimończuk jest dyrektorem Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ, którego celem jest adorowanie Jezusa Eucharystycznego w codzienności życia. Opowiadając w Lublinie o objawieniach, jakie miała św. Małgorzata, zachęcał nie tylko do praktykowania pierwszych piątków miesiąca, o co prosił Jezus Małgorzatę, ale i o ufność pokładaną w sercu Jezusa.
- Jest wiele świadectw mówiących o tym, jakich łask Bóg udziela tym, którzy w jego sercu pokładają ufność i czczą je. Pierwsze znane świadectwo pochodzi z życia samej św. Małgorzaty, która miała dwóch braci: Jakuba i Chryzostoma. Ten drugi był przeciwny jej zakonnemu życiu, jednak, gdy Jakub ciężko zachorował i nikt nie był w stanie mu pomóc, posłał wiadomość do Małgorzaty do klasztoru by ta pomodliła się w tej beznadziejnej intencji. Małgorzata poleciła Jakuba Sercu Jezusa. Chory wrócił do zdrowia, a z wdzięczności postawił kaplicę ku czci Serca Jezusowego, choć takiego kultu wtedy jeszcze nie było. Także i dziś spływa wiele świadectw o łaskach i duchowych i cielesnych udzielanych tym, którzy uciekają się do Serca Jezusowego - mówi ks. Krzysztof.
Małgorzata zmarła 17 października 1690 roku po 43 latach życia, w tym 18 latach profesji. Beatyfikował ją Pius IX (1864), kanonizował Benedykt XV (1920). Wraz ze św. Janem Eudesem jest nazywana „świętą od Serca Jezusowego”. Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa został uznany oficjalnie w 1765 roku przez Klemensa XIII.