Niemcy przyszli nocą. Walili kolbami karabinów w drzwi, kazali się pakować i wynosić. Chorzy i starzy, którzy nie mogli szybko wyjść, byli rozstrzeliwani na miejscu. Potem obóz i często oddzielanie dzieci od rodziców. 82 lata temu zaczęło się wysiedlanie Zamojszczyzny.
Wspomnienia osób, które przeżyły, są wstrząsające. Jedną z historii opisała Anna Janko, której mama była dzieckiem wysiedlonym wraz z całą rodziną. To ona opowiadała historię, która została w niej do końca życia: "O świcie zboczami ze wzgórz zeszli Niemcy. Wszystkie zabudowania i wszystkie podwórka mieli jak na dłoni. Strzelali z karabinów maszynowych do uciekających ludzi, a kulami zapalającymi w domy. Gdy już znaleźli się na dole, dobijali mieszkańców i podpalali to, co zostało. Potem nadleciało dziewięć samolotów, które dokończyły dzieła. W domu Ferenców panowała cisza. Mieszkańców obudził jakiś niezwykły lęk. Co chwila słychać było dziwne trzaski. Kiedy matka z ojcem wyjrzeli przez okno, zobaczyli ogień we wsi i Niemców. Teresa Ferenc, zwana przez rodziców Renią, miała wtedy 9 lat. Mama podeszła do jej łóżka i powiedziała: »Wstawaj, Renia, ubieraj dzieci, Niemcy są we wsi«. To były ostatnie słowa w normalnym świecie. Niedługo potem ten świat przestał istnieć".
W związku z 82. rocznicą wysiedleń na Zamojszczyźnie, Instytut Pamięci Narodowej oddział w Lublinie przygotował wystawę poświęconą wysiedleniom ludności z jej terenu. Na otwarcie wystawy oraz prezentację programu straty.pl i warsztaty została zaproszona młodzież z lubelskich szkół. Uczestnicy poznali trudną historię o wysiedleniach na Zamojszczyźnie widzianych oczami dziecka. Ponad 100 tys. mieszkańców, w tym ok. 30 tys. dzieci, wypędzono z domów w czasie wysiedleń i pacyfikacji Zamojszczyzny. Akcja, którą Niemcy rozpoczęli 27 listopada 1942 r., prowadzona była przez kilka miesięcy i objęła około 300 wsi w tym regionie. – Zamojszczyzna była pierwszą i jedyną próbą wprowadzenia w życie Generalplan Ost – niemieckiego planu germanizacji Europy Środkowo-Wschodniej. Generalny Plan Wschodni III Rzeszy miał być realizowany przez ok. 25 lat. Przewidywał wysiedlenie milionów Słowian z krajów Europy Wschodniej i Środkowej i sprowadzenie na te tereny „etnicznych” Niemców. Miał być wcielany w życie po zakończeniu wojny z ZSRR, ale wyhamowanie niemieckiej ofensywy na Wschodzie spowodowało, że plan zaczęto wdrażać – wbrew pierwotnym założeniom – w warunkach trwającej wojny – przypomniał historię dr Robert Derewenda, dyrektor lubelskiego IPN.
– Być może w wielu rodzinach zdarzyły się takie tragiczne historie spowodowane wojną, pamiętają o nich bliscy, ale nie zawsze ta pamięć przekazywana jest dalej, dlatego Instytut Pamięci Narodowej stworzył stronę www.straty.pl, gdzie można szukać informacji o osobach poddanych represjom w czasie wojny, ale można też zgłosić swoich bliskich, którzy mieli takie doświadczenia. W ten sposób pamięć o nich zostaje utrwalona, a IPN prowadzi poszukiwania informacji i dokumentacji dotyczącej opisanych zdarzeń. To pamięć, która powinna trwać – mówi Kinga Żelazko z biura edukacji narodowej IPN oddział w Lublinie.