Moda na tradycję

Warsztaty wielkanocne. Ośmioletnia Ewa mówi, że ze zrobieniem palmy nie ma większego kłopotu. Ale pisanki to już nie taka łatwa sprawa. – Najtrudniejsze jest 20 pierwszych, a potem idzie jak z płatka – przekonują panie ze Stowarzyszenia Twórców Ludowych.

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 15/2014

dodane 10.04.2014 00:00
0

Potrzebne jest jajko o ładnej białej skorupce. Jeśli coś na nim ma być białe, to trzeba nanieść ten kolor specjalnym pisakiem z woskiem. Jeśli ma być coś żółtego, jajko trzeba pomalować na żółto i też użyć pisaka. Gdyby miały pojawić się dodatkowo zielone liście, jajko znów trzeba malować. Tak wygląda technika batikowa. Kolor pokrywa się kolorem. Tym sposobem Małgorzata Gut-Gustaw z Olszanki pod Krzczonowem od lat tworzy tradycyjne lubelskie pisanki. – Uczyłam się malowania pisanek od mojej mamy, ta znowu od swojej – opowiada pani Małgorzata, od przeszło dziesięciu lat należąca do Stowarzyszenia Twórców Ludowych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy