Nowy numer 13/2024 Archiwum

Człowiek, filozof, papież

Przygotowania do świąt idą w tym roku w parze z przygotowaniami do kanonizacji Jana Pawła II. W planie są modlitwy, pielgrzymki do Rzymu, rajdy rowerowe, spływy kajakowe i pewnie budowa jakiegoś pomnika. Chciałbym, żeby Karol Wojtyła/papież Jan Paweł II kojarzył się także z czymś głębszym i trwalszym aniżeli pomniki i kremówki.

Karol Wojtyła przybył do Lublina jesienią 1954 roku dzięki staraniom prof. Stefana Swieżawskiego. Rozpoczął pracę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Był człowiekiem pełnym entuzjazmu naukowego i poszukiwań. Zajmował się fenomenologią, sięgał do egzystencjalizmu - nie odrzucając jednocześnie filozofii klasycznej. Już na KUL-u dał się poznać jako człowiek umiejący słuchać i rozmawiać. Prawdy szukał na seminariach naukowych razem ze studentami. Jego książki należą do bardzo trudnych, nawet było to obiektem żartów. Uniwersytet ukształtował Wojtyłę od strony intelektualnej. Przygotował go także w pewnym stopniu do Soboru, co zauważyli Henri de Lubac i Yves Congar. Ale proszę nie myśleć, że Lublin  nie skorzystał z obecności ks. Karola Wojtyły na KUL-u. Wprowadził on na dobre personalizm nie tylko na uniwersytecie, ale też w przestrzeń lubelską. Ktoś może powiedzieć, że filozofia nie ma aż takiego znaczenia. Jednak ma i to ogromne! To filozofia jest podstawą wszystkiego, wszelkiej aktywności człowieka - nie tylko intelektualnej.

Wojtyła zaprzyjaźnił się z wieloma osobami w Lublinie. Pozostawił wielu wybitnych uczniów. Niektórzy jeszcze żyją, wspominają, opowiadają. Na KUL-u kard. Wojtyła pracował do momentu wyjazdu na konklawe w 1978 roku. Już z Watykanu nie wrócił, wiadomo - został wybrany na Biskupa Rzymu i przyjął imię Jan Paweł II. Od tamtej pory zaczęliśmy się liczyć na świecie, my Polacy - schowani za żelazną kurtyną, ograniczeni i zniewoleni. Tęskniący za wolnością i prawdą, i sprawiedliwością.

Wojtyła to także poeta, aktor i kapłan. To człowiek głębokiej wrażliwości i czułości. Poliglota i myśliciel. Znany był również z wielkiego poczucia humoru.

No właśnie to poczucie humoru jest tu bardzo ważne. A nawet poważne. Tego człowieka cenił i nadal ceni cały świat. Wierzący i niewierzący, i wątpiący, i prawie niewątpiący i ci, którzy mają pełną pewność - tyle, że wobec każdego przez siebie wypowiedzianego słowa. Papież jednak mógłby się dzisiaj zmartwić - bo pewnie by go już nie bawiły sytuacje kiedy powstają kolejne nieudane pomniki - mające go przedstawiać. Ale jest świętym, więc ma pewnie dużo cierpliwości i wyrozumiałości. Jednak mnie boli, jak zapewne wiele innych osób - fakt, że przez brak myślenia i brak talentu niektórych - ośmiesza się papieża. Bo już porównuje się jego pomniki do krasnali ogrodowych! I to w prasie ogólnopolskiej. A ja tak nie chcę! Nie chcę by tak kojarzył się Wojtyła obecnemu pokoleniu. Osobiście widziałem tylko kilka udanych pomników Jana Pawła II. Niechby powstawały -gdyby były ładne, choć mam wątpliwości, czy ten pomysł spodobałby się samemu przyszłemu świętemu.

Inicjatyw okołokanonizacyjnych jest wiele. Wielu chce uczcić papieża Jana Pawła II. Z potrzeby serca. A pomysły są różne. Jednak nie powinno zabraknąć głębszego spojrzenia na jego osobę. Pogłębionych działań i trwałych pomników. Dzięki Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu jest na trwałe obecny poprzez imię, Katedrę Etyki - którą niegdyś kierował, poprzez Instytut Jana Pawła II. Powstał także film w reż. Grzegorza Linkowskiego o związkach Karola Wojtyły z Lublinem. Emisja już w Wielką Sobotę w TVP2 o godz. 10.20.

Ale mam wrażenie, że takie inicjatywy jak pomniki mało przypominające Jana Pawła II, wyścigi po kremówkę czy inne, powstają w związku z brakiem reakcji elit rządzących oraz intelektualnych. Bo nie jest dzisiaj w modzie przyznawanie się publicznie do światopoglądu, wartości itd. A przecież Lublin to miasto papieskie! Obok Wadowic i Krakowa - Lublin jest trzecim miastem papieskim! Może mieszkańcy Lubelszczyzny mają taką wiedzę, albo i nie. Jak się okazuje nawet niektórzy studenci KUL-u nie wiedzą, co wykładał Wojtyła. Dlatego myślę, że warto podjąć działania, by mieszkańcy naszego kraju łączyli Jana Pawła II także z Lublinem. Ale mądre i przemyślane działania.

Sam Katolicki Uniwersytet Lubelski robi bardzo dużo w tym zakresie, ale potrzeba współpracy. Bo Jan Paweł II to wielka postać. Oryginalny święty. Honorowy obywatel Lublina. Nie pozwólmy by kojarzył się tylko z kremówkami lub pomnikami. Dobrze się stało, że powstał film Grzegorza Linkowskiego. To może być najlepsza reklama naszego miasta i regionu. Jednak nie rezygnujmy z podejmowania inicjatyw o charakterze społecznym, charytatywnym i religijnym w kościołach, parafiach, placach miejskich i szkołach. Stawiajmy sobie jednak zawsze pytanie - co chcemy osiągnąć i jakiego papieża chcemy przedstawić swoim działaniem.

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy