– W mieszkaniu było czyściutko. Ojciec prał pieluchy. Jedno dziecko bawiło drugie. Szafki były puste. Nie było jedzenia. Pomyślałam sobie wtedy: tak wygląda bieda. Teraz doskwiera nam też inny rodzaj biedy: samotność, brak akceptacji i odrzucenie – mówi Ewa Dados.
W sztabie akcji „Pomóż dzieciom przetrwać zimę” w Lublinie spory ruch. Ewa Dados, pomysłodawczyni i koordynatorka akcji jest zajęta w te dni jeszcze bardziej niż zwykle. Z telefonem przy uchu znika i załatwia ostatnie sprawy związane ze zbiórką żywności, koncertem i meczem charytatywnym. A główna zbiórka darów już 23 listopada.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.