Nagła śmierć abp. Józefa Życińskiego nie zaprzepaściła jego pomysłu na stypendia.
Pochodził z małej miejscowości i z własnego doświadczenia pamiętał, że edukacja była luksusem. Niektórzy z jego kolegów nie mieli szans na skończenie szkoły czy podjęcie studiów. Przy różnych okazjach zachęcał młodych, by zdobywali wiedzę, a że wiąże się to z wieloma wydatkami, wpadł na pomysł stworzenia specjalnego funduszu, który służyłby zdolnej młodzieży.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.