Życie na papierze

Rozdawał swoje prace przyjaciołom i przypadkowo napotkanym ludziom. Nie szukał uznania, ale spotkania z drugim człowiekiem. Był artystą spełnionym.

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 09/2016

dodane 25.02.2016 00:15
0

Minęła właśnie pierwsza rocznica śmierci lubelskiego artysty – Andrzeja Kota. Z tej okazji 17 lutego zorganizowano wystawę prac artysty w Domu Słów, połączone z promocją albumu „Ot Kot” – autorstwa Jarosława Koziary. Zaprezentowano także fragment filmu w reżyserii Grzegorza Linkowskiego, który pokazuje życie A. Kota z bliska. Dotykał niewidzialnego Był ministrantem u dominikanów. Wychowywał się na Starym Mieście w Lublinie. Ale lubił chodzić też do kościoła Świętego Ducha, żeby podziwiać niezwykłe epitafia. Jako kaligraf, grafik – dotykał ich palcami.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy