On nie jest sprzedawcą dymu

Jedni do wyjazdu przygotowywali się bardzo długo. Inni do Krakowa pojechali w ostatniej chwili pod wpływem impulsu. Wszyscy szczęśliwi już wrócili do domów.

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 32/2016

dodane 04.08.2016 00:00
0

Z Lublina do Krakowa pojechały tysiące młodych ludzi. Pojechali specjalnymi pociągami, autobusami, ale też indywidualnie. Pojechało ich znacznie więcej, niż się spodziewano, bo wielu decyzję o spotkaniu z papieżem podjęło dopiero wtedy, gdy ujrzało w telewizji to, co się dzieje w Krakowie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy