Nowy numer 13/2024 Archiwum

Spacer przeciw kłamstwu

W porze nadawania dziennika telewizyjnego mieszkańcy Świdnika masowo wychodzili na spacer, by zaprotestować przeciw kłamstwu. Mija 36 lat od tamtych wydarzeń.

5 lutego 1982 roku świdniczanie po raz pierwszy wyszli z domów, w porze nadawania głównego Dziennika Telewizyjnego. O godzinie 19.30 spacerowali ówczesną ulicą Sławińskiego (dzisiejsza Niepodległości), dając wyraz swojego oburzenia wobec działań władz. Po kilku dniach akcja gromadziła już parotysięczne tłumy. Jedną ze spacerujących była Urszula Radek:

- Na pomysł spacerów wpadł Jan Kaźmierczak. To było najlepsze, co mogliśmy zrobić. Akcja stanowiła także okazję do tego, by członkowie Podziemia mogli się spotkać i wymienić informacjami. Ulica Sławińskiego, po obu stronach, była zapełniona dorosłymi, młodzieżą, rodzicami z dziećmi w wózkach. To było coś niesamowitego – wspominają mieszkańcy Świdnika.

36 lat temu zima była mroźna. Siarczysty mróz nie sprzyjał wychodzeniu z domu, a jednak pomysł, by przez spacer wyrazić swój sprzeciw wobec kłamstw władzy ludowej przypadł do gustu ludziom. Nie bacząc na pogodę, kiedy zbliżała się 19.30 ludzie całymi rodzinami wychodzili na spacer główną ulicą miasta, a w oknach swoich domów ustawiali telewizory, by pokazać, że nie oglądają propagandy.

- Nadawane wiadomości nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Mieliśmy dosyć słuchania o wielkich zaletach władzy ludowej i jej sukcesie, który głosiła. I nie chodziło o to, że ten sukces się nam nie podobał, tylko o to, że sukcesu nie było. Gdzie się nie rozejrzeć była bieda. Wszystko na kartki. Na rodzinę przydzielano 3,5 kg mięsa miesięcznie, kartki na benzynę pozwalały zatankować w miesiącu 10 litrów paliwa, a i tak nie jednorazowo. Było tylko jedno źródło informacji - program I telewizji i dwa tytuły gazet "Trybuna Ludu" i "Żołnierz". W 1980 roku, kiedy dziennik podawał, że ludziom w PRL żyje się dobrze i spokojnie, ceny na niektóre artykuły żywnościowe wzrosły o 400 %. Ten kto myślał inaczej i mówił o tym trafiał do więzienia, tracił pracę lub był szykanowany. Dlatego świdnickie spacery, które przeszły do historii jako wydarzenie bez precedensu, były aktem odwagi - mówi Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika, także represjonowany w tamtym czasie.

Spacer, mimo iż pokojowy, nie podobał się władzy. Na ulicach pojawiła się milicja i wojsko. Atmosfera stawała się napięta, tym bardziej, że ze Świdnika przykład wzięły inne miasta.

W rocznicę spacerów w Świdniku od kilku lat odbywa się happening historyczny przypominający wydarzenia z 1982 roku. Tak będzie i w tym roku. Miejski Ośrodek Kultury zaprasza na oficjalne uroczystości, które rozpoczną się w poniedziałek, o godzinie 19.00 na placu przy fontannie. Po złożeniu kwiatów pod obeliskiem upamiętniającym Świdnickie Spacery, mieszkańcy przejdą ulicą Niepodległości do Centrum Kultury, gdzie wysłuchają koncertu pt. „Smak wolności”. Na scenie zaprezentują się: Piotr Selim, chóry Arion, Salve Regis, św. Kingi, Tercja oraz chór Gminy Kurów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy