Wszystko zaczęło się 20 lat temu, gdy ks. Puzewicz usłyszał w wiadomościach o kolejnych osobach, które zmarły z wychłodzenia.
Gorący Patrol – program Centrum Wolontariatu w Lublinie – stał się odpowiedzią na wiele luk w systemie pomocy osobom najuboższym. Najpierw rozdawał z grupą wolontariuszy kanapki i ciepłą herbatę na dworcach, gdzie było najwięcej osób bezdomnych i skrajnie ubogich. Kolejnym krokiem było dotarcie do tych zagrożonych osób, które mieszkały w pustostanach, jamach czy zawaliskach. Ta mobilna forma pomocy jest dziś integralną częścią Gorącego Patrolu.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.