Przez większość swojego kapłańskiego życia był związany z Bełżycami. Najpierw jako wikary, potem proboszcz. Tu też został pochowany wśród tych, którym służył całe życie.
Wobec odejścia kogoś, kogo kochamy i cenimy, zawsze rodzi się smutek, ale w tym przypadku przede wszystkim cisną się na usta słowa „Deo gratias” za życie ks. Czesława Przecha.
Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.